Advertisement
Menu
/ as.com

Bale martwi Real Madryt

Dyspozycja Garetha Bale'a w Tottenhamie, gdzie przecież przychodził z myślą, by zapomnieć o ostatnich miesiącach w Realu Madryt i pokazać światu na nowo swoją twarz, pozostawia wiele do życzenia. Martwi to Królewskich, którzy mieli nadzieję pozbyć się go już latem przyszłego roku, zamiast czekać do 2022.

Foto: Bale martwi Real Madryt
Fot. Getty Images

W ubiegłą środę Gareth Bale otworzył swoje konto bramkowe w Carabao Cup, strzelając trzeciego gola w sezonie. To był jedyny gol wśród wypożyczonych z Realu Madryt piłkarzy w przedostatnim tygodniu 2020 roku. Dobry strzał głową po centrze Harry'ego Winksa. Nie musiał nawet wyskoczyć, aby pokonać Lonergana, bramkarza Stoke. W przerwie tego meczu jednak opuścił boisko, a po spotkaniu Mourinho tłumaczył, że „coś poczuł i powiedział, że nie będzie mógł kontynuować w drugiej połowie”.

Do tego momentu liczby Garetha były dość słabe. Rozegrał 598 minut w sezonie, grając w trzech różnych rozgrywkach 11 spotkań, z czego nie dokończył ani jednego z nich. Wśród tych 598 minut są 393 minuty w Lidze Europy, 160 w Premier League oraz 45 w Carabao Cup. Stracił sześć spotkań przez początkowe problemy z kolanem, czterokrotnie obserwował mecze jedynie z ławki rezerwowych i dwukrotnie nie był przez Mourinho powoływany. Daleko w tyle pozostały życzenia tego, by Walijczyk w Tottenhamie, z dala od Realu Madryt, odzyskał dawną wersję siebie. Wypożyczony w ekspresowym tempie miał nadzieję, że w Londynie zapomni o ostatatnich 18 miesiącach w stolicy Hiszpanii, ale odnalazł tam jedynie dość podobną sytuację. I, co gorsza, Tottenhamowi nie podobają się rachunki, które muszą płacić (ponad połowa jego pensji) wobec tego, co Gareth prezentuje na boisku.

Ze strony Realu Madryt również istniała nadzieja, że w ekipie Kogutów Bale będzie w stanie nawiązać do swoich najlepszych lat w Premier League, które w końcu spowodowały, że Królewscy wyłożyli za niego 100 milionów euro. To by pozwoliło, być może, negocjować jego sprzedaż latem 2021 roku, zamiast czekać kolejnych 12 miesięcy na wygaśnięcie jego kontraktu. Bale, który w ramach gali The Best nie zaszczycił głosami ani Zidane'a, ani Sergio Ramosa, wróci po sezonie do Madrytu i bardzo możliwe, że nie będzie zainteresowanego jego usługami klubu. Takiej sytuacji jednak nie chce ani sam zawodnik, ani francuski trener. 

Obecna dyspozycja Bale'a martwi Real Madryt, który przede wszystkim chciałby uwolnić sporą część budżetu płacowego. Jego kolejna kontuzja powoduje wręcz irytację. Ewentualne letnie transfery zależą właśnie w dużej mierze od tego czynnika, a obecnie wydaje się, że nie ma co liczyć na pozbycie się Garetha. Również wśród kibiców Spurs widoczny jest zawód jego postawą, turdno więc oczekiwać, by ktokolwiek inny był zainteresowany jego usługami, jednocześnie będąc w stanie pokryć jego pensję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!