Beckham i reprezentacja

David Beckham wyjawił, że chciałby pozostać kapitanem reprezentacji prowadzonej przez następcę Svena Gorana Erikssona. Gwiazda Realu Madryt ma dobry kontakt ze Szwedem, który jednak po Mistrzostwach Świata odejdzie z posady trenera Anglików.

- Peter Taylor wybrał mnie na kapitana, a Sven zgodził się z jego decyzją – wyjawił Beckham przed czwartkowym meczem z Urugwajem. – Tak się złożyło, że każdy trener reprezentacji Anglii powierzał mi opaskę kapitana, ale zawsze powtarzam, że najważniejsza jest dla mnie gra dla Anglii, nieważne czy jestem kapitanem, czy też nie.

Angielski pomocnik kontynuując, wypowiedź na temat reprezentacji, dodał, że piłkarzy nie trzeba dodatkowo mobilizować przed Mistrzostwami Świata, ponieważ jest to pożegnanie szwedzkiego trenera, na którym ciąży obecnie niesamowita presja a z którym reprezentanci chcą się rozstać w glorii sukcesu.

Beckham dodał również, że drużyna wspiera swojego trenera, pomimo ogromnej lawiny krytyki, która posypała się na niego niedawno.

- Eriksson ma pełne poparcie, zarówno całej drużyny, jak i każdego z osobna. Zawsze będzie je miał, aż do momentu odejścia – broni trenera. – Zdarzenia, których Sven był ostatnio bohaterem, są trudne do przyjęcia. Jednak nieważne jest, czy zgadzasz się z tym, czy nie. Stało się, ale ty nadal masz kontynuować swoją pracę.

Becks zawsze twierdził, że reprezentanci Anglii nie mieli żalu do trenera za incydent z „fałszywym szejkiem”, który został opisany we wszystkich angielskich brukowcach i zaważył na jego decyzji o odejściu ze stanowiska trenera.

Stwierdził też, że „piłkarze nie obrócili się przeciwko Szwedowi i ufają mu zarówno jako trenerowi jak i zwykłemu człowiekowi”. Reprezentacyjny kolega Beckhama, Steven Gerrard również broni trenera.

- On po prostu jest głodny sukcesów. Wiem, że zrobi wszystko, by zdobyć z nami Mistrzostwo Świata. Wiemy też, że zawsze był wobec nas fair, a zdarzenie opisane w brukowcach nie wpłynie na relacje pomiędzy graczami a Erikssonem.