Real nie dostał jeszcze ani grosza za Achrafa
Choć Real Madryt sprzedał Achrafa do Interu za 40 milionów euro, jak na razie do Madrytu nie zdążyła spłynąć jeszcze nawet pierwsza rata. Włodarze Królewskich rozumieją jednak sytuację i na razie podchodzą do sprawy ze spokojem.
Fot. Getty Images
Kryzys ekonomiczny dotyka w zasadzie wszystkie rodzaje spółek, futbol nie jest tu wyjątkiem. Brak wpływów z biletów stanowi dla klubów poważny cios w budżet. Sprawia to, że nie zawsze udaje się dotrzymywać terminów płatności. Sytuacja jest skomplikowana, zwłaszcza we Włoszech. Tamtejszy futbol od kilku lat jest w opłakanym stanie finansowym. Jedynie zagraniczni milionerzy i wielkie przedsiębiorstwa spoza kraju przyczyniły się do uratowania największych klubów, które jednak i tak straciły dawną świetność w Europie.
Jedynie Juventus utrzymuje konkurencyjny poziom w Lidze Mistrzów, z której zniknęli Milan i Inter. Ci ostatni dopiero starają się odbudowywać po upadku, jakiego doznali po odejściu Mourinho 10 lat temu. Dziś zaś są jednym z zespołów najbardziej cierpiących przez brak wpływu z biletów. Nerazzurri w procesie rekonstrukcji zdecydowali się postawić po prostu na graczy pierwszego sortu i nie oszczędzać na pensjach. Wcześniej do klubu dołączyli więc chociażby Lukaku czy Lautaro, minionego lata zaś Inter zapłacił 40 milionów za Achrafa.
A raczej nie zapłacił. Porozumienie zawarte z Realem Madryt zakładało rozbicie kwoty na raty. Problem polega jednak na tym, że sytuacja ekonomiczna przyczynia się do sporych opóźnień. Trzeba zaznaczyć, że mediolańczycy z wyprzedzeniem poinformowali włodarzy Królewskich, że nie dadzą rady w terminie wywiązać się z pierwszej płatności. W stolicy Hiszpanii do sprawy podeszli ze zrozumieniem, ponieważ wszyscy doskonale rozumieją, w jakim położeniu znajdują się dziś kluby piłkarskie. Tak oto przelew wysokości 13 milionów euro, który powinien dotrzeć właśnie w tych dniach, nie zostanie zrealizowany na czas.
Relacje Interu z Realem pozostają jednak dobre i nie wydaje się, by zaistniała sytuacja była w stanie na nie wpłynąć. Kluby dość często siadały do rozmów w sprawie transferów czy wypożyczeń. Sporo mówiło się chociażby o zainteresowaniu Królewskich Lautaro Martínezem. W międzyczasie zaś toczono bardziej zaawansowane rozmowy odnośnie sprzedaży Achrafa, który miał ewentualnie obniżyć w przyszłości koszt pozyskania Argentyńczyka. Florentino ostatecznie porzucił jednak pomysł ściągnięcia napastnika, ponieważ wolał skoncentrować się na wyciągnięciu z PSG Kyliana Mbappé.
Achraf jest zaś kluczowym elementem układanki Antonio Conte. Marokańczyk rozegrał w tym sezonie 17 meczów, strzelając w nich 3 gole i notując 4 asysty. Włoski szkoleniowiec jest zwolennikiem gry z użyciem wahadłowych, a Hakimi doskonale do tego schematu pasował. 40 milionów euro wydawało się więc uzasadnionym wydatkiem. Jak na razie w madryckich biurach nie zobaczono jeszcze jednak nawet grosza. Pośpiechu co prawda nie ma, ale wiadomo też, że im szybciej pieniądze dotrą, tym lepiej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze