Advertisement
Menu
/ as.com

Dwubiegunowy Real Madryt

Real Madryt ma ewidentny kłopot z pokonywaniem drużyn z niższej półki. Jak to jest możliwe, że ta sama drużyna jest w stanie wygrać na wyjeździe z Barceloną czy Interem, by stracić sześć punktów w spotkaniach z Cádiz czy Alavés?

Foto: Dwubiegunowy Real Madryt
Nie (fot. Getty Images)

„Nie mam wyjaśnienia. Przechodzimy przez dobre i złe momenty. W Mediolanie gramy dobry mecz po to, żeby trzy dni później zagrać u siebie w ten sposób… Taka jest jednak nasza rzeczywistość. Nie mamy regularności. Nie potrafimy odmienić dynamiki meczu i to mi przeszkadza. Myślę, że zawodnikom również”. Zidane także nie rozumie tego, co dzieje się z Realem Madryt. Drużyną dwubiegunową, zdolną z jednej strony pokonać Barcelonę czy Inter na ich terenie, by potem polec u siebie z Cádiz czy Alavés.

Generalna teoria jest taka, że część szatni nie jest w stanie wykrzesać z siebie tej energii na spotkania mniejszej rangi, jednak nie mają z tym problemu przeciwko wielkim rywalom. Tylko tak można wytłumaczyć remis z Gladbach, który mógł być równie dobrze porażką, zaledwie kilka dni po triumfie w Klasyku. Tylko tak można wytłumaczyć porażkę z Valencią czy niewykorzystanie słabości Interu w pierwszym meczu i drżenie o wynik do samego końca.

Porażka z Alavés była trzecią w tym sezonie ligowym. Przez cały poprzedni sezon ligowy, który zakończył się przecież mistrzostwem, Królewscy przegrali tyle meczów. Real Madryt strzelił zaledwie 16 goli w dziesięciu rozegranych meczach, a do tego stracił aż 12, co czyni średnią gola straconego na mecz dość przerażającą. Poprzedni sezon podopieczni Zidane'a zamknęli z zaledwie 25 bramkami straconymi, a modele matematyczne wskazują, że jeśli dalej tak będzie wyglądała ich forma w defensywie, to obecny skończą z liczbą 46. Prawie dwa razy więcej. 

Siła defensywna, którą Real Madryt pokazywał na początku sezonu (trzy czyste konta w czterech meczach), gdzieś się zapodziała. Królewscy w ostatnich dziewięciu meczach tracili przynajmniej jedną bramkę i nawet Courtois, który tak często był ostatnią linią obrony, nie dawał rady. Przeciwko Alavés Belg sprezentował gola Joselu i zdecydowanie utrudnił remontadę, choć z drugiej strony zanotował aż cztery dobre interwencje, dwa razy wygrywając w sytuacjach sam na sam. Tydzień wcześniej popełnił błąd z Villarrealem, który również kosztował utratę punktów.

Oczywiście, wiele kontuzji spowodowało, że Real Madryt nie jest sobą, a najważniejsze były z pewnością urazy Benzemy, Ramosa i Valverde. Powodem tej dwubiegunowości Królewskich może być jednak również kwestia wyprowadzania piłki. W swoich wpadkach notowali niejednokrotnie posiadanie piłki nawet na poziomie 75% (tak było w spotkaniu z Cádiz), podczas gdy w największych triumfach nawet nie zbliżali się do tej liczby (Klasyk to 48% posiadania piłki). Statystyki sugerują wręcz, że Real Madryt czuje się dużo lepiej, gdy to przeciwnik musi przeważać na boisku, gdy to nie oni muszą panicznie wręcz zdobyć bramkę. Obecnie, jak widać, wszystko jest problemem dla piłkarzy, którzy bronią tego herbu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!