Advertisement
Menu
/ as.com

Na Nacho znów można polegać

Nacho nie ma zamiaru zadowalać się rolą czwartego stopera w hierarchii. Ignacio nie pozwolił pociągowi odjechać, wsiadając do niego w najtrudniej zapowiadającym się momencie sezonu.

Foto: Na Nacho znów można polegać
Fot. Getty Images

Królewscy do końca roku rozegrają 10 meczów w 35 dni. Z gry wypadło dwóch z czterech środkowych obrońców, ale na horyzoncie pojawił się ponownie właśnie Nacho. Występ 30-latka od początku z Interem jest więcej niż prawdopodobny. Wychowanek w minioną sobotę stanął przed sporym wyzwaniem. Po urazie odniesionym na Camp Nou mimo miesięcznej pauzy od razu wskoczył do wyjściowej jedenastki. Kontuzjowany był bowiem Ramos, a z wrażym wirusem nie zdążył uporać się Militão. Już sama nieobecność kapitana budzi zazwyczaj skrajny niepokój. Zarówno Nacho, jak i Varane dobrze wywiązali się jednak z obowiązków na terenie Villarrealu. W zespole nie funkcjonowało należycie wiele rzeczy, ale akurat do pary stoperów nie można było mieć wiekszych pretensji.

Nacho wziął na siebie ciężar wyprowadzania piłki od tyłu (44 celne podania na 47 prób, Varane 34/38) i nie bał się grać na połowie przeciwnika (11 podań, Varane 6). Trzy razy częściej niż Rafa (6 do 2) brał też udział w indywidualnych pojedynkach. Zwycięsko wyszedł z połowy z nich (Varane z jednego). Do tego dołożył 4 odbiory i zaledwie 5 strat (najlepszy pod tym względem w zespole Varane miał ich 4). Koniec końców widzieliśmy Real Madryt bardzo słaby w ofensywie, ale za to dość skutecznie powstrzymujący zapędy rywala. Villarreal, podobnie jak Królewscy, zdołał oddać zaledwie jeden celny strzał na bramkę (z rzutu karnego). Drużynie zabrakło kreatywności i głębi, ale Zidane mógł chociaż pozostać z nadzieją, że o Varane'a i Nacho nie trzeba się będzie bać na San Siro.

W zeszłym sezonie Zidane jasno widział w roli trzeciego stopera Militão. Nacho zaś zgromadził najmniej minut ze wszystkich środkowych obrońców. Zidane w ten sposób po prostu zaakceptował punkt widzenia klubu, który wydał na Brazylijczyka 50 milionów euro. Były gracz Porto miał stanowić o teraźniejszości i przyszłości, ale jak dotąd trudno mu o złapanie ciągłości i stabilizację formy. Nacho, będący ostoją planu B w sezonach 2016/17 i 2017/18, zaakceptował natomiast bez większych problemów swoją rolę.

W rozgrywkach 2019/20 Ignacio spędził na murawie jedynie 685 minut. Trzeba jednak pamiętać, że kontuzje również go nie oszczędzały. Mimo to wychowanek miewał dobre chwile, jak chociażby zwycięski gol z Realem Valladolid. – Jeśli mam na kogoś postawić, to stawiam na Zidane'a. Cieszę się jego zaufaniem, to dla mnie najważniejsze – mówił po tamtym spotkaniu. Bramkę świętował zresztą w serdecznym uścisku ze szkoleniowcem. Tym samym, który jeszcze parę tygodni wcześniej widział w nim ostatniego w kolejności do gry stopera.

Latem obrońca miał okazję odejść do Włoch, gdzie zawsze cieszył się sporym uznaniem. O jego pozyskanie starały się Roma, Napoli i Milan. Kontuzja Carvajala zamknęła jednak dyskusję. Nacho zaś znów zaczął walczyć o swoje. Na murawę San Siro waleczny Hiszpan znów wyjdzie z wysoko podniesionym czołem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!