20700 kilometrów po nic
Zidane będzie mógł liczyć na jutrzejszym treningu na kolejnego ze swoich podopiecznych. Vinícius jest już w Madrycie po dziesięciu dniach pobytu na zgrupowaniu reprezentacji.
Fot. Getty Images
Pod nieobecność wciąż zakażonego Edena Hazarda Brazylijczyk ma szansę znaleźć się w wyjściowej jedenastce na starcie z Villarrealem. Wszystko jednak zależy od jego postawy na czwartkowych zajęciach.
Mimo nierozegrania choćby minuty w barwach Canarinhos Vinícius pozytywnie ocenia czas spędzony z reprezentacją. Atakujący mógł cieszyć się treningami w zespole walczącym o awans na mundial w Katarze. Brazylijczycy po zwycięstwach z Wenezuelą (1:0) i Urugwajem (2:0) są na dobrej drodze do osiągnięcia celu. Piłkarz Realu miał nadzieje na grę, ale pierwszy mecz skomplikował się bardziej niż oczekiwano, z Urugwajem zaś Tite postawił na bardziej zachowawczy schemat taktyczny. Tak więc 20-latek koniec końców poczynania kolegów mógł obserwować jedynie z boku.
Zamiast minut Vinícius zaliczył natomiast 20700 kilometrów. Skrzydłowy pokonywał kolejno trasy: Madryt-Rio de Janeiro, Rio de Janeiro-São Paulo w obie strony, Rio-Montevideo i Montevideo-Madryt. Real postarał się o to, by były gracz Flamengo wsiadł do samolotu tuż po zakończeniu potyczki z Urugwajem, by ten mógł stawić się na czwartkowych zajęciach. Przy wielu poprzednich okazjach Brazylijczycy pierwszy trening w klubie odbywali dopiero dzień przed spotkaniem.
Vinícius liczy, że będzie ważnym ogniwem na tym etapie sezonu, gdzie Real musi potwierdzić swoje aspiracje w lidze i Champions League. Na krajowym podwórku Królewscy w ciągu najbliższego miesiąca zmierzą się z Villarrealem, Alavés, Sevillą i Atlético. W Europie czekają zaś starcia z Interem, Szachtarem i Gladbach. Z mediolańczykami Vini okazał się już kluczowy, gdy jego podanie ostatecznie dotarło do Rodrygo, choć pierwszy z wymienionych w chwili zagrania nie zauważyłby tak naprawdę kolegi nawet przez lornetkę. Mimo długich i wyczerpujących podróży Brazylijczyk jest niezwykle zmotywowany. Tyle dobrego, że chociaż jego nogi po pobycie na kadrze pozostają świeże.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze