Czy Ødegaard będzie mógł zagrać z Villarrealem?
Martin Ødegaard wraca do Madrytu zgodnie z pozwoleniem wydanym przez władze Oslo. Jego występ w meczu z Villarrealem zależy tak naprawdę tylko od niego i jego chęci złamania kwarantanny nałożonej na niego w Norwegii.
Fot. Getty Images
Niedziela wydawała się spokojnym dniem na lotnisku Oslo-Gardermoen, ale przed godziną 12 zaleli je dziennikarze, którzy chcieli udokumentować wylot reprezentantów kraju w piłce nożnej z kraju. Pierwszy pojawił się selekcjoner Lars Lagerbäck, który miał lot do Szwecji, a zaraz po nim o 12:40 lot miał Fredrik Midtsjø. Przed 16 na lotnisku zameldowali się Sigurd Rosted i Simen Juklerød, ale gdy zostali zasypani pytaniami, grzecznie odpowiedzieli, że nie mogą komentować sytuacji.
Przypomnijmy, że władze Norwegii wobec piątkowego pozytywnego wyniku testu u drugiego kapitana Omara Elabdellaouiego umieściły całą reprezentację w 10-dniowej kwarantannie. Nie pomogło przekonywanie rządu, że kadra działa zgodnie z wytycznymi protokołu UEFA i wszyscy pozostali członkowie ekspedycji otrzymali już w tym tygodniu dwa wyniki negatywne. Sam minister zdrowia potwierdził, że reprezentacja nie może wylecieć do Rumunii na mecz Ligi Narodów.
Przepisy zezwalają jednak już po rozpoczęciu kwarantanny na skorzystanie z publicznego transportu, by dostać się do swojego miejsca zamieszkania, jeśli tylko dana osoba nie ma symptomów i skorzysta z maseczki przez cały czas trwania podróży. Selekcjoner i piłkarze kadry skorzystali z tego zapisu, by w niedzielę samolotami rejsowymi dostać się do krajów, w których na co dzień mieszkają i występują, a zgodę wydał im odpowiedni organ z Oslo.
Pozwolenie zostało wydane oczywiście na podstawie wiary w to, że dany piłkarz po przyjeździe do domu podda się kwarantannie. Taka jest teoria, ale w praktyce dany zawodnik podlega przepisom kraju, w jakim się znajdzie. Praktycznie wszystkie większe ligi wymagają od reprezentantów przejścia testu PCR przed wznowieniem treningów w klubie i jeśli gracz otrzyma wynik negatywny, nikt nie powstrzyma go przed zakończeniem kwarantanny.
W Norwegii podkreśla się, że piłkarz, który wróci do treningów lub gry przed końcem następnego weekendu, złamie jedynie norweskie prawo. Odpowiednik sanepidu w Oslo pozwolił piłkarzom na przelot do swoich domów z myślą, że wypełnią kwarantannę. Jego przedstawiciel odpowiedział, że nie ma pojęcia, jakie mogą być kary za jej złamanie, bo nie jest to jego strefa działań. Prawnicy komentują, że za wprowadzenie administracji publicznej w błąd w sprawie odbycia kwarantanny za granicą danemu zawodnikowi może grozić grzywna w wysokości około 2 tysięcy euro.
Jakie są więc wnioski? Wszystko zależy od samego piłkarza i podkreśla to też inspektor sanitarny z Oslo, który pozwolił zawodnikom wrócić do domów i teraz odwołuje się na łamach norweskich mediów do ich moralności. Martin Ødegaard przed powrotem do treningów w Valdebebas musi poddać się testowi PCR i otrzymać wynik negatywny. Może jednak przekazać też klubowi, że został poddany kwarantannie i zamierza ją wypełnić, dostosowując się do prawa w swoim kraju. Wszyscy czekają na rozwiązanie tej sytuacji, ale jeśli klub i piłkarz będą chcieli, to tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by zawodnik wystąpił w następny weekend w meczu La Ligi, Bundesligi czy Premier League. Najwyżej 2000 euro w ramach grzywny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze