Advertisement
Menu
/ marca.com

Mariano chce wypowiedzieć Zidane'owi wojnę

Po wielu miesiącach bez gry Mariano wreszcie pojawił się na murawie, i to wcześniej od Luki Jovicia. Teraz chce wykorzystać dwa tygodnie w Valdebebas i na dobre stać się członkiem tej drużyny.

Foto: Mariano chce wypowiedzieć Zidane'owi wojnę
Fot. własne

Gdy niemal wszystko na Estadio Mestalla było przegrane, Zidane postawił wszystko na jedną kartę, przesuwając Ramosa do przodu i dając szansę dwóm typowym napastnikom, których ma w kadrze. Z pewnością jednak zwróciło uwagę, że szybciej od Jovicia na boisku zameldował się Mariano, przywracając do żywych wspomnienia z marca, gdy wychowanek Królewskich zdołał wyprzedzić Serba w hierarchii. Potem nadeszła jednak pandemia, niezwykle intensywny koniec zmagań ligowych, a Mariano poszedł w odstawkę. Teraz, w listopadzie, do gry ma wrócić dzika energia Mariano, który cały czas pozostaje autorem ostatniego gola na Santiago Bernabéu.

Mariano nie miał szczęścia, od kiedy wrócił do Realu Madryt. Kontuzje i brak zaufania ze strony Zidane'a utrudniały mu życie niemal cały czas. Kiedy już natomiast uderzył pięścią w stół golem zdobytym w Klasyku po 30 sekundach od wejścia, wstrzymano wszelkie rozgrywki. Szczęście zdecydowanie nie jest po jego stronie. Zupełnie inaczej, niż pracowitość, zaangażowanie i marzenie o grze w białej koszulce. Drugi rok z rzędu nie chciał odejść z klubu, będąc przekonanym, że może być remedium na problemy ze strzelaniem goli. I choć wie, że okazji będzie miał niewiele, to zamierza je wykorzystać.

Przeciwko Valencii Zizou dał mu 14 minut i wystawił do gry wcześniej, niż Lukę Jovicia, ponieważ francuski trener zauważył, że Mariano pracuje dużo ciężej. Podczas gdy Jović zniechęca do siebie wszystkich swoim językiem ciała, Mariano zaraża swoją energią i stara się robić wszystko dobrze. Gdy wszystko było już przegrane, przeciwko Nietoperzom w niecały kwadrans oddał trzy strzały i zanotował trzy odbiory. Jego presja wywierana na obrońcach gospodarzy była wprost niewiarygodna, co pokazują też liczby – wygrał wszystkie pojedynki główkowe, w które wchodził z defensorami. Jak zawsze, Mariano zdecydowanie dał się zauważyć na boisku.

Chociaż jego pojawienie się na murawie nie pomogło w wymierny sposób drużynie, Zidane odnotował, że jego obecność może być dużą wartością dodaną dla zespołu. Nigdy nie negował zaangażowania i wysiłku swojego napastnika, a obecnie Mariano wydaje się być po prostu bardziej zaangażowany w zespół, niż Jović. Hiszpan powinien łapać regularność, czego jednak nie ułatwiały mu kontuzje. W tym sezonie był to najpierw problem mięśniowy, a potem długa regeneracja po zabiegu usunięcia migdałków. W ubiegłym sezonie przeszkadzały mu plecy, które powodowały, że był bardzo częstym gościem siłowni i gabinetów rehabilitacyjnych.

Obecnie Mariano wydaje się ponownie być w dobrej formie, wyprzedzając Jovicia w hierarchii. W jego rękach jest to, czy zyska uznanie w oczach sztabu szkoleniowego podczas dwóch tygodni treningów, gdy reszta jego kolegów będzie na zgrupowaniach reprezentacji. W czasie, gdy jego bezpośredni rywal o miejsce w składzie, Luka Jović, otrzymał powołanie do kadry, on będzie trenował w Valdebebas. Zizou, mając Benzemę jako niepodważalną postać pierwszego składu, raczej nigdy nie dawał wiele szans zmiennikom, ale teraz Francuza najprawdopodobniej dopadł uraz. Mariano natomiast chce otrzymać szansę i wypowie swojemu szkoleniowcowi wojnę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!