Advertisement
Menu
/ marca.com

Wiara w awans czy nieuchronna kompromitacja?

Ostatnie miejsce w grupie z zaledwie jednym punktem na koncie. Sytuacja Królewskich po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów nie należy do najlepszych.

Foto: Wiara w awans czy nieuchronna kompromitacja?
Fot. Getty Images

Po dwóch pierwszych kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt ma na koncie zaledwie jeden punkt. Po domowej porażce z Szachtarem Donieck tym razem przyszła pora na wyszarpany remis na wyjeździe z Borussią Mönchengladbach. W tym momencie Królewscy stoją na rozdrożu – awans do 1/8 finału rozgrywek wciąż jest jak najbardziej możliwy, ale zajęcie trzeciego lub nawet czwartego miejsca w grupie nie wydaje się nieprawdopodobnym scenariuszem. W co wierzyć?

AWANS
Powrót Hazarda

Eden Hazard w końcu wrócił i w drugiej połowie wczorajszego meczu pokazał się z naprawdę dobrej strony. Real Madryt bez wątpienia potrzebuje zawodnika, który pociągnie resztę zespołu w kolejnych spotkaniach Ligi Mistrzów, które będą dla ekipy Zinédine'a Zidane'a prawdziwymi finałami. Belgijskiemu crackowi brakuje oczywiście rytmu meczowego, ale samą swoją obecnością na boisku sprawia, że wszystkim gra się lepiej i łatwiej. Razem z Karimem Benzemą mogą być kluczem do odblokowania ofensywy Królewskich.

Zwyżka Asensio
Jedna z najlepszych wiadomości z wyjazdu do Niemiec. W starciu z Borussią widać było Marco Asensio sprzed feralnej kontuzji kolana – dynamiczny, szybki, groźny pod polem karnym rywala. Dla Zizou jest to bardzo dobra wiadomość, gdyż 24-letni Hiszpan może dać tej drużynie coś, czego ostatnio ewidentnie jej brakuje – gole, strzały i tworzenie sytuacji podbramkowych.

Złoty punkt
Patrząc na przebieg samego meczu i biorąc pod uwagę fakt, że na pięć minut przed końcem spotkania Borussia prowadziła 2:0, Real Madryt wyszarpał punkt, który w kolejnych meczach może się okazać bezcenny. Co prawda Królewscy zajmują ostatnie miejsce w grupie, ale do trzeciej Borussii i drugiego Interu Mediolan tracą zaledwie jedno oczko. Porażka w Mönchengladbach skutkowałaby zupełnie innym scenariuszem.

Więź z Ligą Mistrzów
Real Madryt wiąże z Ligą Mistrzów szczególna relacja. Mało prawdopodobnym wydaje się zatem to, aby Królewscy pozwolili sobie na odpadnięcie z rozgrywek już w pierwszej fazie turnieju. W swojej historii wielokrotnie już wychodzili z opresji obronną ręką i niewykluczone, że podobnie będzie i tym razem. Nikt na pewno nie spisuje ich jeszcze na straty.

Ekspert Zidane
Zinédine Zidane bardzo rzadko zawodzi w Lidze Mistrzów. W roli trenera z europejskich rozgrywek odpadł tylko raz w swojej karierze – w poprzednim sezonie po dwumeczu z Manchesterem City. Drużyna wierzy w Zizou, a on sam wiele razy udowadniał, że potrafi przekonać i zmotywować swoich podopiecznych.

KOMPROMITACJA
Tylko jeden punkt

Fakty są takie, że przed startem rozgrywek nikt nie zakładał, że po dwóch kolejkach Real Madryt będzie zajmował ostatnie miejsce w grupie z zaledwie jednym punktem na koncie. W pozostałych spotkaniach Królewscy nie mogą sobie pozwolić na ani jeden błąd. Najgorsze jest jednak to, że obecnie nie sprawiają wrażenia drużyny, która nagle zacznie hurtowo wygrywać wszystkie mecze.

Brak goli
Problem, który jest obecny już od dawna. Wczoraj dwa pierwsze strzały zawodników Borussii od razu zakończyły się bramkami, natomiast Real Madryt na swoje pierwsze trafienie potrzebował aż szesnastu strzałów. Królewscy praktycznie nigdy nie potrafią przekuć swojej dominacji na boisku na zdobycz bramkową. Po ponad dwóch latach brak Cristiano Ronaldo wciąż jest odczuwalny.

Najtrudniejsze przed nami
Inter Mediolan również nie notuje najlepszego startu w Lidze Mistrzów, ale mimo wszystko to właśnie on miał być tym najtrudniejszym rywalem Realu Madryt. Zbliżające się starcia z Włochami można teraz potraktować jako pucharowy dwumecz – drużyna, która ten pojedynek przegra, prawdopodobnie pożegna się również z turniejem.

Koniec z solidnością w defensywie
Real Madryt już od jakiegoś czasu nie zdobywa wielu bramek, ale zachowywał przy tym solidność w defensywie. Teraz jednak i tutaj zaczynają się pojawiać poważne problemy. Najpierw trzy bramki zdobyli gracze Szachtara Donieck, a teraz przyszła pora na kolejne dwa trafienia w wykonaniu zawodników Borussii Mönchengladbach. Pięć straconych bramek na sześć strzałów rywali... Liczby te są jeszcze bardziej niepokojące, jeśli spojrzymy na sześć ostatnich meczów Królewskich w Lidze Mistrzów – w sumie dwanaście straconych bramek.

Spadek formy Viníciusa
Vinícius Júnior w dalszym ciągu wykazuje się wielką nieregularnością. Gdy wydawało się, że w tym sezonie w końcu ustabilizuje swoją formę, to znów powróciły stare demony. Błędne i nieprzemyślane decyzje, fatalna skuteczność pod bramką rywala... Wydaje się, że młody Brazylijczyk ponownie stracił szansę na wywalczenie sobie zaufania w oczach Zizou, który w poszukiwaniu remontady postawi raczej na Benzemę, Asensio i Hazarda.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!