Przebudowa Bernabéu nie blokuje transferów
Przebudowa Santiago Bernabéu nie wpływa na budżet klubu ani strategię sportową, chociaż niektórzy obwiniają ją o ostatnie wyniki zespołu.
Fot. Getty Images
Działacze Realu Madryt niezmiennie twierdzą, że przyszłość klubu i jedyna szansa na równą rywalizację z klubami-państwami, które mają dostęp do nieograniczonych środków finansowych, leży na jedynej możliwej drodze, którą jest przebudowa Santiago Bernabéu. Tylko realne wykorzystywanie stadionu przez ponad 300 dni w roku zamiast obecnych 40 może wynieść klub na kolejny poziom.
Prace budowlane rozpoczęto rok temu po sezonie 2018/19, a ich zakończenie razem z reformą otoczenia zaplanowano na drugą połowę 2022 roku. Klub zakłada, że przebudowany obiekt przyniesie rocznie o 150 milionów euro przychodów więcej. Niektórzy jednak wskazują na to, że klub nie trafił z inwestycją, a pozyskane na nią środki powinien był przeznaczyć na transfery, których w ogóle zabrakło przed tym sezonem.
Należy rozróżnić jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, stadion finansowany jest niezależnym od budżetu kredytem w wysokości 575 milionów euro, jakiego spółce powołanej przez klub udzieliły JP Morgan Chase oraz Bank of America Merrill Lynch. W sumie klub będzie musiał spłacić prawie 800 milionów euro, a wspomniane środki są przeznaczone jedynie na przebudowę obiektu.
Na dzisiaj jednak ten kredyt nie ma żadnego wpływu na finanse klubu ani ich kondycję, bo pierwszą z 27 rocznych rat, które będą wynosić 29,5 miliona euro rocznie, Królewscy muszą spłacić dopiero w trakcie sezonu 2022/23, gdy zgodnie z planem stadion ma już funkcjonować na pełnych obrotach. Założono, że przebudowa Santiago Bernabéu niejako spłaci się sama, bo w zamyśle raty mają być pokrywane z dodatkowych przychodów, jakie przyniesie obiekt.
Inną sprawą jest wybuch pandemii i zamknięcie gospodarek, w tym stadionów i biznesu piłkarskiego. Nawet wznowienie gry i powrót piłkarzy na boiska nie pozwolił odbudować budżetów ekip, a Real Madryt tylko w poprzednim sezonie nie zarobił 180 milionów z zakładanych przychodów. Finansowo klub wciąż krwawi, bo kibice w Hiszpanii nie wrócili na stadiony i brak transferów czy niektóre decyzje transferowe były podyktowane właśnie tą sytuacją, a nie przebudową stadionu, bo tak naprawdę klub nawet nie ma dostępu do środków, jakie pozyskał na przebudowę Bernabéu, a kredyt nie wpływa w tym momencie na jego działania w żadnym stopniu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze