Pięć lat niespełnionej miłości
Zinédine Zidane i Paul Pogba na wszystkie możliwe sposoby próbują doprowadzić do tego, aby w końcu spotkać się w Realu Madryt. Cała historia ciągnie się już od 2016 roku. To, jak się ostatecznie zakończy, uzależnione jest od wielu czynników.
Fot. Getty Images
Od pięciu letnich okienek transferowych Paul Pogba nie ma wątpliwości co do jednego – któregoś dnia chciałby przywdziać białą koszulkę Królewskich. Temat powrócił ostatniego tygodnia, gdy francuski pomocnik otwarcie przyznał na konferencji prasowej, że gra w Realu Madryt jest dla niego marzeniem. Przy tego typu wypowiedziach zawsze przywoływana jest od razu postać Zinédine'a Zidane'a, który jest wielkim zwolennikiem swojego rodaka. I cała ta sytuacja powtarza się nieprzerwanie od lata 2016 roku.
W momencie, w którym Manchester United wyłożył za Pogbę 114 milionów euro, Real Madryt z automatu pogrzebał jakiekolwiek plany dotyczące sprowadzenia pomocnika. Okazuje się jednak, że marzenie to wciąż jest żywe zarówno u samego piłkarza, jak i u Zizou. Obaj zainteresowani utrzymują ze sobą kontakt i bez wątpienia niejednokrotnie poruszają temat potencjalnej współpracy w przyszłości. Wydaje się, że najbliżej transferu 27-letniego pomocnika było w 2019 roku, gdy francuski szkoleniowiec postawił wszystko na jedną kartę i przedstawił dyrekcji jasne warunki – albo Pogba, albo nikt inny. Ostatecznie klub takie rozwiązanie odrzucił z powodów czysto finansowych – cała operacja wraz z zarobkami Francuza wiązałaby się z wydatkiem rzędu 300 milionów euro.
Podczas ostatniego nietypowego okienka transferowego nikt do tematu Pogby nie wracał, gdyż Królewscy z góry uznali, że to nie jest odpowiedni czas na przeprowadzanie wielkich operacji. Mimo wszystko sam zawodnik jest konsekwentny i odrzuca każdą kolejną napływającą z biur na Old Trafford propozycję przedłużenia obecnej umowy, która obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku. Pomocnik jest zdania, że w United nie może liczyć na projekt, który gwarantowałby mu walkę o najwyższe cele zarówno w Premier League, jak i na arenie europejskiej. Najlepszym tego przykładem jest ostatni mecz z Tottenhamem, w którym Czerwone Diabły poległy aż 1:6.
Na korzyść Pogby działa fakt, że jego agent, Mino Raiola, w ostatnim czasie unormował swoje relacje z dyrekcją Realu Madryt. Najpierw dopiął temat wypożyczenia Alphonse'a Areoli, a następnie przyznał, że chciałby, aby w przyszłości któryś z jego klientów stał się bohaterem galaktycznego transferu na Santiago Bernabéu. Wiele wskazuje na to, że temat ten będzie dotyczył Erlinga Hålanda, ale Pogba ewidentnie nie chce dać o sobie zapomnieć.
Jeśli nic się nie zmieni, to po 30 czerwca 2021 roku kontrakt francuskiego pomocnika z Manchesterem United przestanie obowiązywać. Oczywiście nie oznacza to, że sam transfer nie wiązałby się wówczas z żadnym wydatkiem, gdyż w takich sytuacjach piłkarze pobierają tak zwaną premię za podpis. Do tego trzeba będzie doliczyć pensję Pogby, który po prostu musiałby pójść na pewne ustępstwa, aby przekonać do siebie Real Madryt. Wydaje się jednak, że ten najważniejszy czynnik będzie dotyczył Zidane'a i tego, czy w sezonie 2021/22 w dalszym ciągu będzie szkoleniowcem Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze