Jović znów na marginesie
Luka Jović wracał już na właściwe tory, notując dwa mecze z rzędu w pierwszym składzie Realu Madryt. Później przyszła ławka w spotkaniu z Levante, a po wyjeździe na zgrupowanie kadry w pierwszym meczu z Norwegią ponownie nie otrzymał od selekcjonera ani jednej minuty.
Fot. Getty Images
I w klubie, i w reprezentacji bez zmian – Luka Jović wciąż głównie na ławce rezerwowych. W czwartkowym meczu pomiędzy Norwegią a Serbią zawodnik Królewskich ponownie nie otrzymał szansy na grę. Nawet wobec słabszych występów dwójki podstawowych napastników selekcjonera Ljubišy Tumbakovicia Joviciowi nie było dane przywdziać koszulki reprezentacji po trzynastomiesięcznej przerwie.
Mogło się wydawać, że w ostatnich tygodniach coś w kwestii 22-letniego atakującego w końcu się ruszyło. Zinédine Zidane wystawił go nawet w pierwszym składzie na dwa ligowe spotkania z Betisem i Realem Valladolid. W tym pierwszym meczu Jović był niewidoczny – tylko 14 kontaktów z piłką przez 72 minuty gry, ale jednocześnie trzeba podkreślić, że to właśnie po faulu na nim z boiska wyleciał Emerson. Z przyjezdnymi z Valladolidu było już lepiej, chociaż i tak skończyło się tym, że zmarnował dwie dobre sytuacje na zdobycie bramki.
Po wypożyczeniu Borjy Mayorala do Romy nie było już wątpliwości, że to właśnie Jović będzie w tym sezonie pierwszym zmiennikiem, a czasami nawet partnerem w ataku Karima Benzemy. Mimo wszystko w kolejnym starciu z Levante serbski zawodnik przesiedział pełne 90 minut na ławce rezerwowych. Wydawało się jednak, że przerwa na reprezentacje przychodzi dla niego w dobrym momencie. Otrzymał powołanie, by ponownie nie dostać od selekcjonera ani jednej minuty w pierwszym meczu Serbów.
W najbliższych dniach przed Joviciem jeszcze dwie szanse – 11 października mecz z Węgrami w Belgradzie i 14 października wyjazd do Stambułu na pojedynek z Turcją. Napastnik Realu Madryt liczy na to, że tym razem w końcu otrzyma szansę na to, aby zerwać z łatką rezerwowego, która w ostatnich miesiącach niestety przylgnęła do niego na dobre.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze