Laso: Jeśli ktoś chce wojować w pojedynkę, nie będzie grał
Hiszpan odpowiadał na pytania dziennikarzy po przegranym meczu z Valencią. Powiedział, że jest szczególnie zniesmaczony stratami piłki przez podopiecznych.
Fot. Getty Images
– Gratuluję Valencii. Rozegrała bardzo kompletne spotkanie, była skuteczna i potrafiła otwierać boisko dzięki Dubljeviciowi. Nasz początek był dobry, ale później było coraz gorzej. Zawodnicy z ławki wnieśli niewiele, podobnie jak ci, którzy wracali na parkiet i cały czas pozostawaliśmy w tyle. Chcieliśmy, ale nie byliśmy w stanie. To samo zdarzyło nam się w Vitorii.
– Ciągle musimy wiele poprawić pod względem indywidualnym i drużynowym. To już nie jest początek, bo początek był tydzień temu. Teraz mamy bilans 0-2. Euroliga cię karze, jeśli nie grasz dobrze, bo tutaj rywalizują najlepsze drużyny Europy. Jestem bardziej zniesmaczony 16 stratami niż defensywą.
– Publiczność jest bardzo ważnym elementem i w Palacio kibice zawsze dawali nam siłę, ponieważ ich pomoc jest niesamowita. To ważne w meczach u siebie, bo to daje ci wrażenie siły. Trafiasz do kosza i publiczność się podrywa. Jednak to nie jest żadna wymówka.
Patrząc na gesty zawodników, można było odnieść wrażenie, że każdy chce prowadzić wojnę na swój rachunek. To pana martwi?
– Nie, nie martwi mnie to. Jeśli ktoś chce robić wojnę na swój rachunek, niech to robi, ale to będzie grał, dlatego mnie to nie martwi. Jeżeli ktoś myśli, że wygra w pojedynkę albo przegra w pojedynkę… To jest drużyna, więc dla mnie, jeśli ktoś chce wojować na własną rękę, to nie będzie grał.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze