Jović oblał egzamin
Wczoraj Zidane po raz czwart zdecydował się postawić na grę Benzemą i Joviciem od pierwszej minuty. Niestety, Serb, który dostał ponad 70 minut, by zakończyć debatę, nie wykorzystał swojej szansy.
Fot. Getty Images
„Oczywiście, że mogą grać razem”, mówił Zinédine Zidane na konferencji prasowej przed meczem z Betisem, kiedy został zapytany, czy w jego planach widnieje opcja, by Karim Benzema i Luka Jović mogli zagrać razem. Jak powiedział, tak zrobił, ponieważ serbski napastnik był wielką niespodzianką w jedenastce Realu Madryt na Villamarín.
Po tygodniu, w którym wszystkie media rozpisywały się o problemie ze zdobywaniem bramek po 0:0 na Anoecie, Zidane złamał schemat i wystawił na Betis Benzemę i Jovicia. Serb, od kiedy zdobył bramkę 9 lutego w meczu z Osasuną, zagrał w lidze tylko pół godziny: minutę na San Mamés i 29 minut w ostatnie kolejce z Leganés, w meczu, w którym doszło do jednej z najbardziej kontrowersyjnych sytuacji na finiszu rozgrywek, kiedy Jović dotknął piłkę w polu karnym ręką, jednak gospodarze nie dostali rzutu karnego.
Jović wyszedł w pierwszym składzie w momencie, w którym jego nazwisko coraz częściej wiązane jest z odejściem na zasadzie wypożyczenia. Zidane zapewniał, że nie wierzy w taki scenariusz, choć jednocześnie nie zamknął tej opcji w sposób zdecydowany.
Po pierwszym sezonie, w którym 22-latek w niczym nie przypominał goleadora, który przyszedł z Bundesligi za 60 milionów euro, każde pojawienie się na murawie będzie niczym egzamin. Wczoraj Jović rozegrał swój 29. mecz w koszulce Królewskich, jednak zaledwie po raz 10. w pierwszym składzie. Jego bilans bramkowy to dwa gole z ubiegłego sezonu strzelone Leganés i Osasunie. I tyle.
Trzy nieudane próby
Jeśli chodzi o grę Benzemy z Joviciem od pierwszej minuty, to Zidane próbował ten system już w drugim meczu ubiegłorocznej pretemporady, kiedy Real zremisował 2:2 z Arsenalem. Test nie trwał zbyt długo, ponieważ dość szybko czerwoną kartkę ujrzał Nacho i Zizou musiał ściągnąć Jovicia, by przeorganizować zespół. Później spróbował jeszcze takiego wariantu w spotkaniach wyjazdowych z Villarrealem (2:2 i dwa ostatnie gole Bale'a w Realu) oraz z Mallorcą (porażka, która postawiła Zidane'a pod ścianą).
Od tamtej pory, jeśli Karim i Luka grali razem, to tylko wtedy, kiedy Serb wchodził z ławki. Po raz ostatni taka sytuacja mała miejsce na Etihad Stadium, gdzie 22-latek wszedł na ostatnie 7 minut.
Wczorajszy mecz w wykonaniu Jovicia po raz kolejny był rozczarowujący, choć to on brał udział w akcji, w której Emerson dostał czerwoną kartkę. Niemniej, Jović był mało widoczny, po raz kolejny wydawał się być zagubiony, a jego pierwsza połowa była bardzo słaba. Nieco lepiej było w drugiej, jednak to zdecydowanie za mało, by móc powiedzieć, że Jović to napastnik, na którego śmiało może postawić Zidane, jeśli zabraknie Benzemy.
Końcówka starcia na Villamarín należała do Mayorala, który przez 25 minut gry był nieco bardziej widoczny, niż Jović przez ponad 70 minut. Serb dostał naprawdę dużo czasu, by zakończyć debatę, jednak ostatecznie egzamin oblał.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze