Ødegaard przyćmiewa Valverde
Ødegaard wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Realem Sociedad. Zidane gotowy jest całkowicie przemodelować środek pola, aby tylko znaleźć idealne miejsce dla młodego Norwega. W tej sytuacji największym poszkodowanym może być Fede Valverde.
Fot. Getty Images
Martin Ødegaard nie potrzebował zbyt dużo czasu, aby wskoczyć do pierwszego składu Realu Madryt. Nawet mimo lekkich problemów zdrowotnych, z jakimi zmagał się na kilka dni przed pierwszym meczem w La Lidze, Zinédine Zidane postawił na niego od pierwszej minuty w wyjazdowym starciu z Realem Sociedad. Takiemu obrotowi spraw z wysokości ławki rezerwowych i trybun musieli się przyglądać Casemiro i Fede Valverde, dla których tym razem nie było miejsca w podstawowej jedenastce. Wydaje się, że Urugwajczyk będzie największym poszkodowanym obecnej sytuacji.
Zidane zrezygnował z formacji 4-3-3 i przeszedł na 4-2-3-1, by znaleźć przestrzeń właśnie dla młodego Norwega. Początkowo wydawało się, że przyśpieszony powrót Ødegaarda największy wpływ będzie miał na minuty Luki Modricia, ale w pierwszym oficjalnym spotkaniu doszło do całkowitej transformacji w środku pola. Tym samym Zizou zrezygnował z Casemiro, którego nieobecność była w niedzielę największą niespodzianką, i Valverde, który w poprzednim sezonie był największym odkryciem w szeregach Królewskich.
W pewnym momencie ubiegłorocznych rozgrywek urugwajski pomocnik wysunął się nawet na prowadzenie w rywalizacji z Modriciem. Wystarczy wspomnieć, że do momentu wstrzymania sezonu z powodu pandemii Valverde miał na koncie 2068 minut, natomiast Chorwat – 1905. Jednak po wznowieniu rozgrywek Modrić wrócił w wysokiej formie i ponownie wywalczył sobie pewne miejsce w pierwszym składzie – na przestrzeni dwunastu meczów zgromadził 726 minut do 647 w wykonaniu Valverde. A należy pamiętać, że tę różnicę Urugwajczyk i tak nadrobił ostatnim meczem z Leganés, przed którym Real Madryt zdobył już mistrzostwo Hiszpanii.
Obecność Ødegaarda sprawia, że Zidane może patrzeć na środek pola w zupełnie inny sposób. I jeśli formacja z pierwszego meczu z Realem Sociedad zostanie utrzymana na dłużej, to 21-letni Norweg miałby pewne miejsce w roli mediapunty, natomiast o pozostałe dwie pozycje w pomocy musieliby walczyć Casemiro, Kroos, Modrić i właśnie Valverde. Wciąż jest jednak zbyt wcześnie, aby wyciągać daleko idące wnioski – tym bardziej, że Królewscy nie mają za sobą standardowej pretemporady, podczas której można by zweryfikować plany i pomysły Zizou. Odpowiedzi na kolejne pytania już w najbliższą sobotę na Benito Villamarín.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze