Jović i Militão muszą wykonać krok do przodu
Obaj 22-latkowie nie mają wyjścia i muszą zacząć grać lepiej, dawać z siebie więcej i pokazać, że zasługują na pozostanie w Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Sezon 2019/20 miał swoje blaski i cienie. Królewscy sięgnęli przede wszystkim po mistrzostwo Hiszpanii, ale zawiedli w Lidze Mistrzów. Mieszane uczucia towarzyszyły też kibicom, gdy obserwowali nowych zawodników Realu Madryt. Większość z nich zaprezentowała się poniżej oczekiwań, chociaż krytyka w dużej mierze skupiła się na Edenie Hazardzie, który borykał się z kontuzjami i miał niewielki wkład w grę zespołu. Na przeciwnym biegunie był za to Ferland Mendy, który zaskarbił sobie sympatię fanów i z reguły bardzo dobrze prezentował się na lewej stronie defensywy.
W stolicy Hiszpanii poza Hazardem są też inni, którzy trafili do klubu przed rokiem i teraz powinni wykonać krok do przodu przed zbliżającym się meczem z Realem Sociedad. Przede wszystkim są to Luka Jović i Éder Militão, w których Królewscy zainwestowali sporo pieniędzy. Napastnik został kupiony za 60, a obrońca za 50 milionów euro. Obaj nie potrafili jednak nawet nawiązać rywalizacji z Karimem Benzemą i Sergio Ramosem, którzy grają na ich pozycjach.
Przypadek Serba wydaje się najbardziej martwiący, ponieważ jego nieregularnym występom na murawie towarzyszy też sporo kontrowersyjnych zachowań poza boiskiem. Chociaż pierwszy rok jest zwykle uważany za adaptację i przejście do nowej rzeczywistości bardzo odmiennej od tej, w której żył wcześniej, klub i Zidane mają nadzieję, że napastnik wskoczy na swój prawdziwy poziom. Jeśli mu się to nie uda, trafi na listę transferową. Jego dwa gole i dwie asysty w 27 spotkaniach są dalekie od poprzeczki, jaką zawieszono mu w klubie, gdy zdecydowali się podpisać z nim kontrakt. Jović nie stanowił dotychczas żadnego zagrożenia dla Benzemy, który czuje się bardzo pewnie na pozycji „9”.
Coś podobnego można powiedzieć o Militão, który miał powalczyć o miejsce w składzie z duetem Ramos i Varane, oferując przy tym coś nowego. W zeszłym sezonie rozegrał raptem 20 spotkań, a prawda jest taka, że wielokrotnie brakowało mu pewności siebie i dobrych występów. Brazylijczyk przebywał na boisku, gdy Los Blancos ponieśli pięć z siedmiu porażek (PSG i City w Lidze Mistrzów, Mallorca i Betis w La Lidze oraz Real Sociedad w Pucharze Króla), co pokazuje, że daleko mu do oczekiwanego poziomu. Real zdecydował się go zatrudnić, ponieważ widział w nim kandydata do zastąpienia kapitana, ale na razie Militão może o tym tylko pomarzyć.
Obaj muszą teraz dać z siebie więcej, żeby ponownie nie zawieść oczekiwań klubu, trenera i kibiców. Na ich korzyść przemawia wiek, bowiem mają po 22 lata, ale ta wymówka traci na znaczeniu, gdy weźmie się pod uwagę, jakie wymagania stawiane są od pierwszego dnia w Madrycie i jak wysokie jest ryzyko, że mogą zostać wymienieni na innych piłkarzy. Jović i Militão muszą zacząć grać lepiej, jeśli marzą kontynuowaniu karier w Realu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze