Francuski Real 2021
Obecne oszczędności są zaledwie pierwszym krokiem operacji, która w przyszłym roku ma zaowocować ściągnięciem do Madrytu tych, którzy będą stanowili o sile reprezentacji Francji przez następną dekadę.
Fot. własne
Rynek transferowy niezwykle ucierpiał w 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa. Real Madryt nie powziął żadnych kroków w kierunku sprowadzenia nowych zawodników, ale zamysłem jest to, by następnego lata uderzyć w stół. Właśnie po to obecnie szuka się oszczędności i transferów z klubu, które już na ten moment pozwoliły zgromadzić prawie 100 milionów euro, aby w przyszłym mieć przewagę nad konkurencją. Ten kryzys pozwolił jednocześnie, aby główne cele Królewskich, które mają być kręgosłupem drużyny na następną dekadę, były za rok w zasięgu ręki.
Dla Realu Madryt lato 2020 roku jest okresem przebudowy. Odzyskano Martina Ødegaarda, który ma być ważnym elementem drużyny na następny sezon i wiele kolejnych. Klub osiąga wysokie przychody ze sprzedaży zawodników, uwolnił sporą część budżetu płacowego wraz z odejściem Jamesa i będzie starał się robić to dalej, pozbywając się Mariano i Garetha Bale'a. Kolejnym celem będzie Kylian Mbappé, bo operacja, mająca na celu sprowadzenie go do Madrytu zaczęła się już teraz, wraz z pierwszymi odejściami.
Saga o Mbappé w Realu Madryt przyszłego lata osiągnie swoją szczytową temperaturę w całej historii jej trwania. Francuz wciąż nie przedłużył wygasającego w 2022 roku kontraktu, a wszyscy mają w pamięci jego historię wysyłania delikatnych sygnałów w stronę Realu Madryt i ogromnego, corocznego zawodu w Lidze Mistrzów, pomimo ogromnych inwestycji dokonywanych każdego lata. Królewscy nie zamierzają wywierać ogromnej presji na PSG, bo jest to klub, z którym chcą utrzymywać dobre relacje. W stolicy Hiszpanii mają świadomość, że najważniejszy mecz rozegra się właśnie między paryżanami a Kylianem. Dopiero po zwycięstwie tego drugiego będzie można wkroczyć do akcji, wykładając na stół konkretne kwoty.
Francja nie przestaje produkować nowych talentów wysokiej klasy, a Zidane, który właśnie rynek francuski ma w małym palcu, chce wzmocnień. Dlatego już od wielu miesięcy Królewscy są w kontakcie z otoczeniem Eduardo Camavingi oraz Dayota Upamecano, którzy mają być kolejnymi z wielkich transferów przyszłego lata. Ta dwójka pokryje te strefy, w których zdaniem szkoleniowca Realu Madryt są największe braki. Obrońca Lipska, który od dziecka miał być fanem Sergio Ramosa, powinien rywalizować z Militão o pozycję trzeciego stopera. Kwestia Camavingi jest jeszcze bardziej paląca. Nie trzeba chyba nikomu mówić, że pozycja defensywnego pomocnika w ekipie Królewskich wymaga najpilniejszych wzmocnień, a o podpis młodego Francuza ma bić się PSG.
Wszystkie te operacje mają być bardzo komfortowe dla Realu Madryt, choć wiadomo, że żaden z klubów nie odda swojego piłkarza za czapkę gruszek. Okoliczności jednak wskazują, że może to być najlepszy moment na sprowadzenie każdego z nich. Camavinga wciąż nie podpisał nowego kontraktu z Rennes i francuskie media wątpią, by miał to uczynić. Choć gra w Lidze Mistrzów zwiększy jego wartość, AS zapewnia, że bretoński klub da mu odejść za około 40 milionów euro. W przypadku Upamecano liczby wyglądają podobnie. Przedłużenie jego kontraktu było bardzo dobrą wiadomością. W zamian za kolejny rok w Niemczech klauzula stopera spadła z 60 milionów do 45, co wskazuje, że jednocześnie przy rozmowach osiągnięto porozumienie w sprawie zgody Lipska na odejście swojego stopera latem 2021 roku. Planem B dla Królewskich jest w tym wypadku Benoît Badiashile.
Najważniejszym nazwiskiem na przyszłe lato ma być oczywiście Kylian Mbappé, ale w tym wypadku podawanie konkretnych szacunków byłoby wróżeniem z fusów. Sporo zależy od tego, czy Francuz dogada się z własnym klubem w sprawie swojego odejścia. Jak dalej podaje AS, celem na kolejne lato, a więc w 2022 roku, ma być Erling Braut Håland.
Trójka Francuzów, których na oku ma Real Madryt, dołączyłaby do trójki, która obecnie również tworzy część podstawowego składu Królewskich. Mowa tu oczywiście o Raphaëlu Varanie, Ferlandzie Mendym oraz Karimie Benzemie. Cały szkielet reprezentacji Francji na następne lata grałby w białych koszulkach na Bernabéu. Byłby to najbardziej francuski Real Madryt od wielu lat, jeśli jeszcze dodamy do tego trenerów, Zinédine'a Zidane'a, Davida Bettoniego oraz Grégory'ego Duponta.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze