Ramos i Florentino muszą załatwić pilne sprawy

Valdebebas było w niedzielę miejscem, gdzie Hiszpania rozegrała wielki mecz, z Ansu Fatim w roli głównej i dwoma piłkarzami Realu Madryt, takimi jak Sergio Ramos i Sergio Reguilón, którzy popisywali się na oczach Florentino Péreza. Obaj muszą załatwić z prezesem pewne sprawy. Kapitan czeka na odnowienie kontraktu, który wygasa już za dziesięć miesięcy, a wychowanek nadal nie wie, jaka czeka go przyszłość i czy będzie mógł zakładać koszulkę Los Blancos w najbliższym sezonie.

Relacje Ramosa z Florentino są płynne i lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Stoper jako jeden z pierwszych zawodników doskonale zorientował się w tym, co od kilku miesięcy dzieje się na świecie i był głównym odpowiedzialnym za prowadzenie negocjacji w imieniu drużyny i obniżkę pensji, którą wymusił na nich kryzys i pandemia spowodowana koronawirusem.

Teraz obaj poświęcą trochę czasu na to, aby porozmawiać o nowej umowie Hiszpana, która nadal jest palącym tematem. Nikt o niej nie zapomniał, ale sytuacja wymusiła na wszystkich zmianę priorytetów. Ramos wie jednak, że za kilka dni będzie musiał ponownie spotkać się z Pérezem w jeszcze jednym celu. Obaj muszą przedyskutować kolejną obniżkę wynagrodzeń w zespole, która jest wymuszona brakiem kibiców na stadionach i trudną sytuacją ekonomiczną. Jest to nieuniknione, ponieważ przychody znów spadną, a kontrakty muszą być dostosowane do realiów, w jakich znajduje się obecnie świat sportu.

W ubiegłym tygodniu 34-latek pojawił się na konferencji prasowej, podczas której był pytany głównie o Leo Messiego. „Wywalczył sobie szacunek i prawo do zdecydowania o swojej przyszłości. Nie wiem, czy robi to w najlepszy sposób, ale hiszpańska piłka, Barcelona i my, lubiący wygrywać po starciach z najlepszym, chcielibyśmy, by tutaj został”, mówił kapitan. Sytuacje ich obu są podobne, choć napięcie i atmosfera są kompletnie odmienne. Real nadal chciałby zaoferować Ramosowi kontrakt, który będzie można odnawiać z sezonu na sezon. Kilka miesięcy temu wydawało się, że taka propozycja nie jest na rękę stoperowi, który wolał dwuletnią umowę, ale od tego czasu wiele zdążyło się zmienić.

Dwie bramki zdobyte dla reprezentacji i wysoki poziom gry w dwóch ostatnich meczach pokazują, że Hiszpan znów nie zawiódł podczas wakacji i dobrze przygotował się do kolejnego sezonu. Przyjechał na kadrę bez żadnego treningu w Valdebebas, a i tak grał bez utraty wydajności. On inaczej nie potrafi i od klubu zasługuje na wszystko, co najlepsze.