Niechciane spotkanie
W Madrycie ponownie zrobi się gorąco. Gareth Bale powinien spotkać się z trenerem w ośrodku treningowym Realu. Nikt nie chciał, aby obaj panowie znów mieli ze sobą styczność, ale było to nieuniknione.
Fot. Getty Images
Gareth Bale i Zinédine Zidane ponownie staną twarzą w twarz. W Valdebebas dojdzie do pełnego napięcia spotkania, które było nieuniknione, biorąc pod uwagę trudność w rozwikłaniu sprawy Walijczyka. Po tygodniowym schronieniu się na zgrupowaniu reprezentacji piłkarz wrócił do Madrytu i znów zderzy się z trudną sytuacją, jakiej doświadcza w klubie. Po jego powrocie celem Królewskich jest przyspieszenie w przeskoczeniu głównej przeszkody, którą stał się w „operacji sprzedaż”.
Odliczanie już się rozpoczęło. Nie będzie to prosta sprawa, ale obie strony mają świadomość, że trzeba ją koniecznie załatwić. Zawodnik pozostawiony sam sobie to najgorsza rzecz, jakiej doświadczyć może w szatni trener. Sierpniowe wydarzenia, gdy piłkarz odmówił podróży do Manchesteru, tylko to potwierdzają. Bale zapytał Zizou, czy istnieje szansa, by ten pojawił się na murawie w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale Francuz odpowiedział, że nie istnieje.
Nadchodzi czas, aby raz na zawsze rozwiązać problem zawodnika, który był czołową postacią Realu Madryt, ale dawno przestał już nią być. Problem pozostaje jednak ten sam. Walijczykowi zostały jeszcze dwa lata kontraktu, a jego zarobki są najwyższe w zespole, ale coś się zmieniło. 31-latek udzielił wywiadu i powiedział, że wszystko pozostaje w rękach klubu i to Real utrudnia odejście, na które on jest gotów. Wiadomość dotarła do włodarzy, którzy zamierzają jak najszybciej rozwiązać palący problem. Królewscy po raz pierwszy mogli poczuć, że sytuacja się zmieniła i nareszcie można z nią coś zrobić.
Relacje na linii trener i piłkarz są kompletnie zerwane. Nie ma innego wyjścia, jak znaleźć w końcu rozwiązanie, ale prawda jest taka, że do klubu nie wpłynęła dotąd żadna oferta za Walijczyka. Los Blancos liczą mimo wszystko na możliwe zainteresowanie ze strony Manchesteru United lub innych angielskich drużyn. Zawodnika w swoim Tottenhamie chciałby na pewno Mourinho, ale kłopot jest taki, że Levy nie ma pieniędzy. Dlatego na Wyspach Brytyjskich wspomina się o Czerwonych Diabłach, które przebudowują skład, żeby stać się konkurencyjnym zespołem w Premier League.
Sytuacja gracza ma także wpływ na szatnię. Koledzy z zespołu wykazują już wyraźną obojętność w „sprawie Bale'a”. Co więcej, po końcówce sezonu traktują go już bardziej jako byłego zawodnika Realu, szczególnie że nie znalazł się nawet w kadrze na mecze z Leganés i City, a wcześniejsze spotkania przesiedział na trybunach. Od wczoraj Walijczyk jest oczekiwany w Valdebebas razem z resztą reprezentantów krajów, którzy rozegrali swoje ostatnie mecze. Życzeniem wszystkich byłoby uniknięcie tak niewygodnego spotkania dla Zidane'a, ale od samego początku było wiadomo, że rozwiązanie problemu Bale'a nie będzie łatwe i że ponowne spotkanie obu panów stanie się nieuniknione.
„Operacja sprzedaż” od kilku tygodni nabiera rumieńców. Kwestią godzin jest pożegnanie Jamesa, który od paru dni przebywa już w Liverpoolu, a wisienką na torcie miałaby być sprzedaż Bale'a. Real z optymizmem zapatruje się na jego odejście, tym bardziej po ostatnich słowach piłkarza, które powinny ułatwić sprawę. W klubowych biurach nadal panuje też przekonanie, że Walijczyk mógłby jeszcze dać wiele na boisku, ale nikt nie odwraca się od rzeczywistości, w której nie ma chemii między graczem a trenerem.
W tym tygodniu powinny zacząć się intensywne rozmowy między klubem a Jonathanem Barnettem. Agent Bale'a na pewno nie będzie niczego ułatwiać, bo nie robił tego przez ostatnie dwa lata, ale przed nami miesiąc na rozwiązanie problemu, mimo że Zidane chciałby, aby wszystko skończyło się w ciągu najbliższych dni. Taki scenariusz nie jest jednak możliwy i wciąż trudno przewidzieć, jak wszystko się skończy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze