Bayern Monachium zwycięzcą Ligi Mistrzów!
Bayern Monachium wygrał finał Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain 1:0. Jedynego gola w meczu strzelił Kingsley Coman po dograniu Kimmicha. Bawarczycy tym samym odnieśli triumf w tej edycji Ligi Mistrzów i dopełnili potrójną koronę.
Fot. Getty Images
Pierwsza połowa była dość wyrównana. Obie drużyny się badały i obie miały swoje sytuacje. Często nie wychodziły proste podania, przez co gra mogła się wydawać nieco rwana, ale jest to przecież jak najbardziej naturalne w meczu tej rangi. Dwie bardzo dobre sytuacje miał Bayern. Najpierw Robert Lewandowski świetnie przyjął w polu karnym, ale jego uderzenie trafiło w słupek, a chwilę później po dośrodkowaniu strzelił głową, ale tę piłkę instynktownie wyjął Navas. Po drugiej stronie natomiast groźne sytuacje udawało się też stworzyć paryżanom.
Bardzo dobrą miał Di María, ale jego prawa noga nie poprawiła się od czasów Realu Madryt nawet o jotę, więc na jego strzał spuścimy zasłonę milczenia. Najlepsza okazja przytrafiła się po błędzie defensywy Bawarczyków Kylianowi Mbappé, który najpierw, zaskoczony, oddał piłkę Herrerze, ale po podaniu zwrotnym jego strzału nie możemy nawet nazwać strzałem, bo było to po prostu podanie do rąk Neuera. Do przerwy na tablicy wyników widniało więc 0:0, choć nieco lepiej grał chyba Bayern.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy to nie był najlepszy pokaz futbolu w tym sezonie. Obie drużyny wyglądały na nieco wypompowane z sił. Niewidoczny był Neymar, niewidoczny był również Mbappé. Bayern kontrolował grę w środku pola i po składnej akcji w 59. minucie Kimmich wrzucił piłkę w pole karne, gdzie stoperzy PSG byli kompletnie źle ustawieni, a Kehrer, skupiony na Lewandowskim, zupełnie nie kontrolował Comana. Francuz natomiast świetnym strzałem głową dał Bawarczykom prowadzenie.
Od tego gola gra nam się zdecydowanie uspokoiła, nie działo się zbyt wiele na boisku w Lizbonie. Jedyna naprawdę groźna sytuacja to akcja indywidualna Kyliana Mbappé, który był zahaczany w polu karnym przez Kimmicha i choć tutaj sędzia powinien co najmniej obejrzeć to przy stanowisku VAR, to stwierdził, że karnego nie podyktuje bez żadnej weryfikacji. Możemy więc mówić o naprawdę dużej kontrowersji. Widać było, że podopieczni Tuchela są już bardzo podłamani psychicznie. Bayern starał się wręcz zanudzić paryżan rozgrywaniem piłki i dopiero w samej końcówce ich rywale kilkukrotnie wychodzili z groźnymi kontrami, ale za każdym razem te kontry psuli złymi decyzjami w ostatniej fazie akcji.
Bayern Monachium wygrywa więc w tym sezonie Ligę Mistrzów po do bólu wyrachowanym spotkaniu, kompletując potrójną koronę w sezonie 2019/20. PSG natomiast musi się obejść smakiem i choć tym razem Les Parisiens byli bliżej, niż kiedykolwiek, po raz kolejny nie udało im się sięgnąć po to najważniejsze trofeum.
Paris Saint-Germain – Bayern Monachium 0:1 (0:0)
0:1 Kingsley Coman 59' (asysta: Kimmich)
Paris Saint Germain: Navas; Kehrer, Silva, Kimpembe, Bernat (80' Kurzawa); Herrera (72' Draxler), Marquinhos, Paredes (65' Verratti); Di María (80' Choupo-Moting), Mbappé, Neymar.
Bayern Monachium: Neuer; Kimmich, Boateng (25' Süle), Alaba, Davies; Thiago, Goretzka; Gnabry (68' Coutinho), Müller, Coman (68' Perišić); Lewandowski.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze