Rooney: Myślę, że Real będzie czekał i kontrował
Wayne Rooney przeanalizował rewanż Manchesteru City z Realem Madryt na łamach dziennika The Times. Przedstawiamy tłumaczenie najważniejszych fragmentów tego tekstu legendy Manchesteru United.
Fot. Getty Images
Manchester City może nigdy nie mieć lepszej szansy na wygranie Ligi Mistrzów. Liverpool odpadł. Moim zdaniem Bayern Monachium nie jest tak dobry jak w poprzednich latach, a City ma przewagę w 1/8 finału w postaci wygranej 2:1 nad Realem Madryt przed rewanżem u siebie.
Liga Mistrzów to rozgrywki, które Pep Guardiola chce wygrać najbardziej i City też potrzebuje tego trofeum, by zrobić kolejny krok jako klub. Piątkowy rewanż na Etihad jest ogromny. Sergio Ramos jest zawieszony, co jest wielkim osłabieniem obrony Realu i uważam, że City strzeli gola. Jedynym moim pytaniem wobec ekipy Guardioli jest to, czy oni sami są wystarczająco solidni z tyłu.
Real będzie atakować stoperów i to martwiące, że w tym sezonie każda ekipa z „big six” pokonała City, a Wolves zrobili to dwa razy. To pokazuje, że zespół Guardioli ma problemy z pokonywaniem najlepszych. W tych starciach, szczególnie trzech zwycięstwach Manchesteru United, oglądaliśmy rywali, którzy byli zwarci i czekali z tyłu, atakując City w kontrach. To sposób na grę przeciwko stylowi Guardioli. To coś podobnego do tego, co moje United zrobiło, gdy pokonaliśmy Barcelonę w półfinałach Ligi Mistrzów w 2008 roku.
[…]
OBRONA CITY PRZECIWKO BIG SIX:
Premier League 2018/19: 0,5 traconej bramki na mecz
Premier League 2019/20: 1,4 traconej bramki na mecz.
OBRONA CITY PRZECIWKO WSZYSTKIM RYWALOM:
Premier League 2018/19: 0,6 traconej bramki na mecz
Premier League 2019/20: 0,9 traconej bramki na mecz.
[…]
Taktyka Mikela Artety na półfinał Pucharu Anglii była klarowna: pozwolić City na rozgrywanie szeroko i bronić pola karnego. Widzieliśmy, jak blisko siebie grali David Luiz i Shkodran Mustafi oraz jak wiele razy Ainsley Maitland-Niles wracał za Kyle'em Walkerem, aby pomóc w tym, by Kieran Tierney nie opuszczał swojej pozycji.
Widzieliśmy dyscyplinę drugiej linii Arsnealu oraz szybkość i jakość ich kontr. Alexandre Lacazette dobrze utrzymywał się przy piłce i uruchamiał sprinterów. To jest kluczowe: jeśli twój napastnik nie utrzymuje piłki na połowie takiej ekipy jak City, to dosłownie nie wyjdziesz ze swojej połowy.
Zauważyłem, że gdy City zaczynało nową akcję od bramki, pomocnicy Arsenalu doskakiwali od razu do Kevina De Bruyne i Davida Silvy, kryli ich praktycznie na plaster, co było mądre. Pierwszy raz widziałem, by Ederson nie wiedział, gdzie ma zagrać futbolówkę. Przeciwko tak trudnej do kontrolowania ekipie jak City, prawdopodobnie jedyny raz zorganizowany pressing możesz wykonać przy wybiciu od bramki i Arsenal doskonale korzystał z tej szansy.
Myślę, że Real będzie czekał i kontrował. Widziałem, jak Zinédine Zidane robił to w pierwszej erze w roli trenera Realu, gdy w wielkich meczach mierzył się z ekipami grającymi w stylu Guardioli. To przyniosło mu sukces. Karim Benzema może wykonywać dla niego pracę w stylu Lacazette'a, a w kontrach może liczyć na tworzenie pojedynków Hazarda z Walkerem i wykorzystywanie jego umiejętności do otwierania City.
Zawsze ciężko jest takiemu klubowi jak Real rozpocząć mecz ze stwierdzeniem „oddamy piłkę przeciwnikowi”. To samo dotyczyło United. Przegraliśmy dwa finały Ligi Mistrzów walcząc z Barceloną Guardioli poprzez wysoki pressing i ganianie za nimi, co było samobójstwem. Pamiętam jak Alex Ferguson mówił: „Jesteśmy Manchesterem United i będziemy atakować. To jest kultura tego klubu”. Ja sobie myślałem: „Nie za bardzo to widzę”.
Myślę, że w głębi, głębi siebie wszyscy zawodnicy wiedzieli, że to złe podejście i że odchodzimy od tego, co przyniosło nam sukces w półfinałach w 2008 roku. Byliśmy już tego pewni, gdy ograli nas te dwa razy. Z jednej strony jest pozostanie wiernym klubowi, ale z drugiej jest siedzenie po meczu i zwykłe myślenie „przegraliśmy”. Dla mnie nie ma znaczenia jak prezentujesz się w tych wielkich meczach Ligi Mistrzów, dopóki je wygrywasz. Popatrz, jak Liverpool wypracował ostatni finał Ligi Mistrzów. Myślę, że Zidane ma takie samo podejście.
Stawiam jednak pieniądze na City. Nie muszą gonić za wynikiem. Nie muszą strzelić. Mogą nawet przegrać 0:1, a i tak awansują. W pierwszym spotkaniu zaskoczyli Real, czekając na rozwój sytuacji. Pierwszy raz widziałem, by Guardiola tak zagrał i czuję, że to samo zrobi na Etihad. To może być zabawa w kotka i myszkę.
Widzę, jak Guardiola zostawia Davida Silvę na ławce i gra w środku Rodrim, De Bruyne i może Gündoğanem, by zyskać solidność w tej strefie. W ataku widzę Bernardo Silvę na prawej stronie, Riyada Mahreza na lewej i Raheema Sterlinga na środku za Gabriela Jesusa.
Sterling miał ogromny wpływ na pierwszy mecz, w którym wszedł z ławki, a jako numer 9 ma licencję na wykorzystywanie swojej szybkości i wbieganie za obrońców, ale może też cofnąć się i wesprzeć drugą linię. Kilka lat temu nie wyobraziłbym sobie Sterlinga na środku ataku, ale u Guardioli nauczył się tak wiele w kwestii tego, gdzie powinien być, co musi robić taktycznie i jakie decyzje podejmować przy polu karnym – podać czy uderzyć – że stał się doskonały.
Nie ma jednak wątpliwości, że największą bronią City jest De Bruyne, pewnie jeden z 3 najlepszych graczy na świecie w tym momencie. Granie przeciwko niemu nigdy nie było łatwe i pamiętam, jak zawsze Everton korzystał ze mnie i Morgana Schneiderlina w systemie 4-4-2 przeciwko City z De Bruyne, Davidem Silvą i Fernandinho przy wracającym Sterlingu. Absolutnie nad nami dominowali. Staliśmy w środku ze Schneiderlinem i pytaliśmy: „Co tu się dzieje?”. Przegrywaliśmy raz 0:3 w 37. minucie i mieliśmy 18% posiadania piłki.
De Bruyne przypomina mi trochę Stevena Gerrarda. Schodzi na prawą stronę i zagrywa do środka te doskonale bite piłki, jak robił to Stevie. Najbardziej podoba mi się w nim to, że szuka okazji, ryzykuje, nie idzie na łatwiznę – zagrywa najtrudniejsze podanie.
Popatrz na to, że gdy ma piłkę i wolne pole, to inni zawodnicy zaczynają biec, a to największy komplement, jaki możesz sprawić pomocnikowi. Gdy grałem z Ryanem Giggsem i Giggsy miał piłkę, ruszałem do przodu, bo wiedziałem, że spróbuje mnie znaleźć, a jeśli pójdzie dobrze, to wyprowadzi mnie przed bramkę. De Bruyne jest taki sam. Drużyny myślą, że mogą ograniczyć go tylko do grania do boku, ale on może zmieścić swoje podania w najmniejsze dziury.
Patrząc dokładniej, jest szybszy i silniejszy, niż myślą ludzie. Czasami gdy biegnie z piłką, nikt nie może go powstrzymać. W pomocy Realu Madryt Toni Kroos i Luka Modrić są wielcy w grze do przodu, ale nie lubią wracać w drugą stronę, więc na miejscu Guardioli powiedziałbym De Bruyne, by brał piłkę i mijał tę dwójkę.
Wybrałbym też Aymerica Laporte i Fernandinho jako moich stoperów i myślę, że to właśnie zrobi Guardioli, bo uważam, że nie do końca jest przekonany do Erica Garcii, Johna Stonesa i Nicolása Otamendiego.
Jak powiedziałem, City ma wielką szansę i ogólnie największym zagrożeniem dla nich nie jest Real Madryt, a Atlético Madryt. Opowiadałem, jak drogą do pobicia drużyn grających w stylu Guardioli jest dyscyplina i poświęcenie, a Diego Simeone jest najlepszy w wyciąganiu tych rzeczy od zawodników. Także tych najbardziej topowych. Najbardziej imponuje to, że uzyskuje poświęcenie od każdego, kto jest w jego zespole i robił to nawet z Griezmannem, gdy ten tam grał.
Jeśli będziesz coś stawiać w Lidze Mistrzów, postaw na City... lub na Atlético. Faza finałowa będzie fascynująca, ale myślę, że wygra któraś z tych ekip.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze