Najlepszy atak vs najlepsza obrona
City lepiej atakuje, Real lepiej broni, ale w piątek to ci drudzy będą potrzebowali większej liczby bramek niż ich rywale.
Fot. Getty Images
Real Madryt trenuje już od paru dni, a Manchester City wraca do pracy jutro. Obie drużyny są już myślami przy tym, co wydarzy się 7 sierpnia na Etihad Stadium. Wcześniej Los Blancos sięgnęli po mistrzostwo Hiszpanii, a The Citizens wygrali w ostatnim ligowym meczu 5:0 z Norwich. Dzięki tej wygranej zespół Pepa Guardioli został najbardziej bramkostrzelną ekipą pośród największych europejskich lig, strzelając łącznie 102 gole i wyprzedzając Bayern Monachium, który trafiał do siatki 100 razy.
W najbliższy piątek w Anglii najlepszy europejski atak stanie naprzeciw najlepszej obrony. Królewscy wygrali ligowy tytuł dzięki równowadze i solidności, która była widoczna od Thibaut Courtois po napastników, dzięki czemu w Primera División zespół Zizou stracił raptem 25 goli. Taki wynik pozwolił sięgnąć belgijskiemu golkiperowi po Trofeo Zamora, na które w stolicy Hiszpanii czekano ponad dekadę.
Guardiola i Zidane wiedzieli doskonale, co stanowi o sile ich zespołów. Francuz, który musiał radzić sobie bez Cristiano Ronaldo, wiedział, jak przystosować zespół do czegoś innego, w czym prym wiedli Karim Benzema i Sergio Ramos. W rezultacie Królewscy zdobyli 70 bramek, ale to wystarczający wynik, gdy popełniasz tak mało błędów w tyłach. City Pepa straciło 35 goli i była to zbyt duża liczba, by móc myśleć o zdobyciu mistrzostwa, po które sięgnął Liverpool, który zdobył znacznie mniej bramek niż Manchester, bo 85.
Przodującą postacią w drużynie City był Raheem Sterling. Anglik strzelił 20 goli, czyli o jednego mniej niż Benzema, który do samego końca walczył o tytuł króla strzelców z Leo Messim. Największa różnica między Manchesterem a Realem jest jednak taka, że napastnik City miał lepszych towarzyszy w ataku. Agüero trafił 16 razy, Gabriel Jesús 14, a 13 goli dorzucił jeszcze De Bruyne. Ponadto do siatki trafiali też Bernardo Silva (6), David Silva (6), Foden (5), Rodri (3), Gündoğan i Otamendi (2) oraz Walker i Laporte (1).
Pep miał więc 13 strzelców, ale w Madrycie było ich aż 21. Ani jednego gola nie udało się strzelić tylko Brahimowi i Militão. Różnicę w liczbie zdobytych bramek tłumaczy jednak wkład napastników. Drugim najlepszym strzelcem Realu był Sergio Ramos, który zakończył ligowy sezon z 11 bramkami, a za nim uplasowali się Casemrio i Toni Kroos, którzy pokonywali bramkarzy czterokrotnie.
Bramki atakujących Realu rozkładają się w następujący sposób: Vinícius i Asensio (3), Rodrygo, Jović, Bale i Lucas Vázquez (2), Hazard i Mariano (1). Isco i James, którzy w teorii profilem gry przypominają De Bruyne, mają po jednym trafieniu. Trzy bramki zdobył za to Modrić, a dwie Valverde. W piątek Królewscy muszą jednak strzelać i skończyć mecz z jednym golem więcej niż rywale. Zidane ma nadzieję, że odzyska najlepszą wersję Hazarda, a swoją cegiełkę dołożą też Asensio i Vinícius.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze