Advertisement
Menu
/ marca.com

Przyszłość Ødegaarda rozstrzygnie się za kilkanaście dni

Zostanie w Kraju Basków, wróci do Madrytu, zostanie w Kraju Basków, wróci do Madrytu, zostanie w Kraju Basków, wróci do Madrytu… Mętlik w głowie wielu trwa już od kilku miesięcy, ale za kilkanaście dni dobiegnie końca.

Foto: Przyszłość Ødegaarda rozstrzygnie się za kilkanaście dni
Fot. Getty Images

Real Madryt cały czas poszukuje klubów dla swoich piłkarzy. Tego lata wszystko zaczęło się od Javiego Sáncheza, który podpisał kontrakt z Realem Valladolid, a Królewscy otrzymali w zamian 3,5 miliona euro (niektóre źródła podają, że są to 3 miliony). Następnie przyszła pora na Achrafa Hakimiego, za którego Inter wyłożył 40 milionów. W tym tygodniu znaleziono też nową drużynę dla De Frutosa, który trafił do Levante za 5 milionów, a Los Blancos zagwarantowali sobie 50% od jego kolejnego transferu.

Dotychczas udało się więc zarobić 48,5 miliona za piłkarzy, którzy i tak nie grali w ubiegłym sezonie w Realu Madryt. To oczywiście nie koniec. Kwestią czasu jest też transfer Daniego Gómeza, za którego Królewscy mają otrzymać kolejne 5 milionów od Levante.

Niebawem przyjdzie też pora na tych, których wypożyczenia jeszcze nie dobiegły końca. Zawodnikiem, o którym mówiło się najczęściej przez cały sezon, jest naturalnie Martin Ødegaard. Włodarze i trenerzy Los Merengues byliby szczęśliwi, gdyby Norweg wrócił, ale pomocnik chce grać jak najczęściej, a w stolicy Hiszpanii byłoby to na dziś niemożliwe.

Prezes i spółka Realu Madryt chcą dać sobie jeszcze kilkanaście dodatkowych dni, żeby podjąć ostateczną decyzję w sprawie Ødegaarda. Klub jest podzielony na dwie strony. Jedni uważają, że pomocnik powinien wrócić już teraz, ponieważ potrzebują jego talentu i potencjału do ofensywnej gry, a drudzy są zdania, że należy uszanować początkową umowę z Realem Sociedad i dać mu się dalej rozwijać w Kraju Basków.

W grę nie wchodzi wysłanie go do innego klubu, ale Królewscy chcą zastanowić się nad jego przyszłością dopiero po zakończeniu gry w Lidze Mistrzów. Piłkarz wie, że Real Madryt na niego liczy i jest przekonany, że zagra jeszcze w barwach Los Blancos. Chce zrobić to jednak wtedy, gdy będzie mógł być użyteczny i grać w wyjściowej jedenastce.

Wydaje się więc, że przyszłość Ødegaarda cały czas jest powiązana z przyszłością Modricia. Jeśli Norweg ma ponownie trafić do stolicy Hiszpanii, opuścić ją musi Chorwat lub Isco, a to na dziś jest mało prawdopodobne, ponieważ z Zidane'em na ławce trenerskiej obaj mogą czuć się bezpieczni. Nie pozostaje więc nic innego, jak poczekać jeszcze kilkanaście dni. Czekać musi Ødegaard, a przede wszystkim Real Sociedad – jaką decyzję podejmą Los Merengues

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!