Nieudany powrót
91 minut na przestrzeni całego sezonu, jedna bramka, ani jednego meczu w pierwszym składzie... Mariano ma za sobą rok do zapomnienia. Real Madryt zrobi wszystko, aby sprzedać napastnika już teraz. Problemem będą jednak jego zarobki i sama wola.
Fot. Getty Images
Pozytywny wynik na koronawirusa przelewa czarę goryczy po roku, który Mariano chciałby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Jeśli Real Madryt nie zdoła wyeliminować Manchesteru City z Ligi Mistrzów, to 26-letni atakujący w tym sezonie białej koszulki Królewskich już na pewno nie przywdzieje. Niewykluczone nawet, że już nigdy tak się nie stanie – klub wciąż naciska na zawodnika, aby ten poszukał sobie nowego zespołu i odszedł po formalnym zakończeniu sezonu 2019/20.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki Mariano zgromadził w obecnym sezonie w sumie 91 minut – w tym czasie ani razu nie wyszedł w pierwszym składzie i zdobył jedną bramkę w Klasyku z Barceloną. Ogólnie na boisko po raz pierwszy wybiegł dopiero w 26. kolejce La Ligi, a w 18 na 38 wszystkich kolejek nie otrzymał nawet powołania do szerokiej kadry. Z kolei w 15 przypadkach został powołany tylko po to, aby cały mecz przesiedzieć na ławce rezerwowych. Podsumowując ma zatem za sobą 33 kolejki, w których nie pojawił się na boisku nawet na minutę. I jeśli dodamy do tego fakt, że w Copa del Rey i w Lidze Mistrzów jego bilans to dosłownie zero minut, to nie ulega żadnej wątpliwości, że Zinédine Zidane w Mariano po prostu nie wierzy.
Powyższe dziwi o tyle, że w 2017 roku po przejściu do Olympique'u Lyon hiszpański napastnik dominikańskiego pochodzenia radził sobie nadzwyczaj dobrze – rozegrał 45 meczów, w których zdobył 21 bramek. Po roku spędzonym we Francji Real Madryt postanowił więc odzyskać swojego byłego zawodnika, który był już wstępnie dogadany z Sevillą. Ostatecznie powrót na Santiago Bernabéu okazał się zupełnie nieudany. Jeszcze w poprzednim sezonie było nieco lepiej (13 meczów i trzy bramki), ale wydaje się, że obie strony są po prostu skazane na rozstanie.
22 minuty po wznowieniu rozgrywek
Po wznowieniu rozgrywek po pandemii koronawirusa Mariano zagrał w trzech meczach – z Realem Sociedad, Mallorcą i Getafe. Najpierw w San Sebastián otrzymał od Zizou 13 minut, następnie z Mallorcą już tylko 8 i w ostatnim starciu z Getafe dosłownie 1 minutę. W tym czasie, co logiczne i zrozumiałe, nie zanotował ani jednego trafienia i ani jednej asysty. Wyróżnił się tylko tym, że otrzymał żółtą kartkę.
Największym problemem w kontekście znalezienia nowego pracodawcy dla Mariano są jego obecne zarobki – 4,5 miliona euro netto rocznie. I chociaż jego obecny kontrakt obowiązuje do 2023 roku, to Real Madryt zrobi wszystko, aby sprzedać go już teraz. Ciężko jednak będzie znaleźć kogoś, kto mógłby wyrównać taką pensję zawodnikowi, który od dwóch lat prawie w ogóle nie gra. A do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze wolę samego atakującego, który mimo to, że zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda jego sytuacja, ani myśli się ruszać z Madrytu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze