Wielki krok Asensio
Marco Asensio czuje się dobrze i choć zgodził się nie forsować powrotu do gry, to jest gotowy do występów od pierwszej minuty. Hiszpańskie media są przekonane, że nawet jeśli nie dziś, to już niedługo Hiszpana powinniśmy widzieć w podstawowym składzie.
Fot. Getty Images
Real Madryt podejmie dziś Getafe bez Edena Hazarda. Belg ostatnimi czasy przyjmuje bardzo dużą liczbę ataków na kontuzjowaną niedawno kostkę, dosłownie mecz po meczu, więc Zidane postanowił go oszczędzić. Jego nieobecność oczywiście premiuje Viníciusa, który najpewniej wyjdzie w pierwszym składzie, ale niezmiennie niewiadomą jest to prawe skrzydło. Tam Zizou ma wiele opcji. Bale, Rodrygo, Lucas, Brahim, a do tych nazwisk dołączył niedawno Asensio i wydaje się, że już niedługo Hiszpan może wykonać ten decydujący krok, jeśli chodzi o powroty po kontuzji.
Jego niedawne wejście po bardzo trudnej kontuzji było spektakularne i Zidane z pewnością jest bardzo zadowolony z faktu, że może ponownie na niego stawiać. Na początku sezonu nikt na niego nie liczył w kontekście bieżącej kampanii, choć sam zainteresowany cały czas miał w głowie Mistrzostwa Europy, ale z powodu okoliczności i przerwy związanej z koronawirusem, Marco może być ważnym elementem tej końcówki ligowej.
18 czerwca, przeciwko Valencii, ponownie pojawił się na boisku po wielu miesiącach i tylko 29 sekund zajęło mu trafienie do siatki. Z wracającym do zdrowia Hazardem i Benzemą ponownie grającym na bardzo wysokim poziomie niemalże od razu pojawiły się pytania, czy to nie właśnie ta trójka powinna tworzyć ofensywny tercet. Zidane jednak uciął te dyskusje w zalążku. „Trzeba iść krok po kroku, mamy dużo czasu, nie trzeba myśleć o tym, że musi grać w każdym meczu. Chcemy działać spokojnie i on sam również się z tym zgadza”, mówił Francuz.
Od kiedy jasne stało się, że Asensio mógłby wrócić do gry jeszcze w tym sezonie, klub zawarł z zawodnikiem i jego otoczeniem niepisany pakt. Jego powrót na boisko miał się odbyć spokojnie, bez żadnej presji i absolutnie bez żadnego forsowania się. Już w ubiegłe wakacje celem dla niego miał być kolejny sezon i nadal tym celem pozostaje. Po prostu zmieniły się nieco okoliczności, które pozwalają Asensio odegrać pewną rolę w walce o 34. tytuł mistrzowski Realu Madryt. Nieobecność Hazarda w meczu z Getafe zaś zwiększa jego szanse na grę, a może nawet wyjście w pierwszym składzie, choć można w to wątpić.
Zidane i klub są spokojni i nie chcą w żaden sposób pospieszyć się z wprowadzaniem Marco do gry. On sam jednak czuje się przygotowany i choć pozostaje wierny słownej umowie z trenerem, to jeśli ten uzna go za gotowego do gry od pierwszej minuty, Hiszpan będzie gotowy. Lewe kolano świetnie się zachowuje podczas treningów i Asensio nie czuje żadnych dolegliwości podczas treningów, które by oznaczały wstrzymanie całego procesu. Dostał odpowiednio 16, 12 i 19 przeciwko Valencii, Realowi Sociedad i Mallorce, chociaż w meczu z Espanyolem nie podniósł się z ławki. Jeśli przewidywania hiszpańskich mediów się sprawdzą, to atak na mecz z Getafe utworzą Vinícius, Benzema i Isco, ale Asensio cały czas czeka na swoją szansę i cały czas jest gotowy. Najbliższe dni mogą być dla niego decydującym krokiem w stronę normalności po kontuzji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze