Bale i James przyznają rację Zidane'owi
Obaj piłkarza otrzymali szanse of francuskiego szkoleniowca i obaj ponownie zawiedli. Nadal odstają od zespołu i potwierdzają, że trener miał latem rację, gdy chciał ich sprzedać.
Fot. Getty Images
Powrót do gry po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa przynosi Realowi Madryt niemalże same dobre wiadomości. Królewscy odzyskali pozycję lidera, Courotis jest liderem w klasyfikacji Trofeo Zamora, Sergio Ramos został najbardziej bramkostrzelnym obrońcą w historii La Ligi, Karim Benzema i Eden Hazard odnaleźli nić porozumienia, Vinícius Júnior utrzymał wysoką formę…
Pierwsze cztery mecze przeniosły cztery zwycięstwa i sporo blasków, ale też cieni. Dwa z nich to Gareth Bale i James Rodríguez. Walijczyk i Kolumbijczyk wciąż wyglądają jak pasażerowie na gapę na statku, który płynie ku zdobyciu mistrzostwa. Obaj pozostają na uboczu i choć trener dał mi szansę, to nie potrafili jej wykorzystać. Zizou chciał pozwolić im odejść już rok temu, ale ci zostali w zespole i mają niewielki wkład w cokolwiek.
Przypadek Walijczyka wygląda najgorzej, ponieważ jego występy odbiegają o lata świetlne od tego, co powinien oferować na boisku najlepiej opłacany piłkarz w ekipie. Zidane pozwolił zagrać mu od początku z Mallorcą, ale z wyjątkiem jednego groźnego strzału, Bale przeszedł ten mecz na palcach. Był to jego zaledwie dwudziestu występ w tym sezonie, w którym rzekomy następca Cristiano Ronaldo zdobył tylko trzy bramki i zaliczył dwie asysty.
Mniej oczekiwano od Kolumbijczyka, ale ten również nie sprostał zadaniu, gdy przyszło mu grać od początku na Anoecie. Powolny, rozstrojony, nieprecyzyjny, w żadnym momencie nie pokazał swoich atutów, jakie ma w lewej nodze. James jest cieniem gracza, który zachwycał kibiców w sezonie 2014/15, gdy strzelił 17 goli i zanotował 18 asyst. W tym sezonie udało mu się zdobyć tylko jedną bramkę i dwukrotnie asystować. Niepokojące dla klubu i kolegów z drużyny są też jego ostatnie wypowiedzi, gdy otwarcie przyznał, że chciał przenieść się do Atlético i co jego zdaniem udaremnili Los Blancos. Po tych słowach i meczu z Realem Sociedad, przeciwko Mallorce nie otrzymał już nawet minuty.
Pragnieniem francuskiego szkoleniowca jest zaangażowanie jak największej liczby zawodników na ostatnim ligowym odcinku, którego stawką jest mistrzostwo i walka o dalszy udział w Lidze Mistrzów. Zidane wyciągnął dłoń do Jamesa i Bale'a, ale ci nie zdołali za nią chwycić. Ich występy potwierdziły tylko, że diagnoza postawiona latem przez trenera była trafna.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze