On wrócił
W meczu 29. kolejki Primera División Real Madryt wygrał z Valencią 3:0. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy goli, ale po przerwie Królewscy mogli się podobać. Wynik otworzył Karim Benzema, ale podobać mógł się też Eden Hazard i przede wszystkim Marco Asensio, który w spektakularnym stylu wrócił do gry.
Fot. Getty Images
Tradycyjnie nie mogło być łatwo i nie było. Ale było coś, od czego robi się ciepło na sercu. Chodzi o Marco Asensio, który wrócił do gry po niemal roku przerwy i zrobił to w spektakularnym stylu. Triumf bez niego był dziś możliwy, ale mimo wszystko to on zgarnie nagłówki. Wszedł na boisko w 74. minucie, przy pierwszym kontakcie z piłką strzelił gola, przy jednym z kolejnych zanotował asystę. Królewscy zasłużenie pokonali wysoko Valencię, ale poza Hiszpanem jednym z bohaterów był też Karim Benzema.
W pierwszej połowie były momenty, kiedy gra Realu Madryt mogła się podobać. Mimo wszystko Królewscy nie potrafili wykorzystać słabości Nietoperzy w defensywie i gdy dochodzili już do niezłych sytuacji, górą był Jasper Cillessen. Próbowali Toni Kroos, Eden Hazard czy Dani Carvajal, ale Holender za każdym razem ich powstrzymywał. Żeby było jasne, zawodnicy Realu nie wieszali poprzeczki zbyt wysoko. Te strzały były albo zbyt lekkie, albo zbyt łatwe do obrony.
Gorąco zrobiło się też pod bramką Thibaut Courtois. Najpierw Belg końcówkami palców obronił uderzenie Rodrigo, a później został przez niego pokonany. Po długiej analizie VAR sędzia zdecydował, że bramkę należy anulować, co dało Królewskim drugie życie.
Po przerwie Real ruszył z odważniejszym pressingiem, a Valencia kompletnie się gubiła. Wybijała piłkę na oślep, a zmiany Alberta Celadesa nic nie zmieniły. Błysnęła za to para Hazard-Benzema. Ten pierwszy obsłużył drugiego, a tym razem Cillessen nie poradził sobie ze znacznie większym wyzwaniem niż te z pierwszej połowy.
Jednym z obrazków dnia z pewnością pozostaje wejście Marco Asensio, który minutę później mógł przeżywać prawdopodobnie najprzyjemniejszy moment od miesięcy. A my razem z nim. Ferland Mendy mu dograł, on przyłożył nogę w najlepszy możliwy sposób (w nie najłatwiejszej sytuacji) i było 2:0. Gol numer trzy to majstersztyk właściwie od początku do końca. Każde zagranie było udane, a finisz – spektakularny.
Zidane mówił po meczu z Eibarem, że zostaje z pierwszą połową. Dziś może zostać z drugą. Real Madryt po przerwie grał zdecydowanie lepiej niż nawet w pierwszej połowie poprzedniego spotkania. Bohaterami dnia są na pewno Karim Benzema i Marco Asensio, który wrócił w najlepszy możliwy sposób.
Real Madryt – Valencia CF 3:0 (0:0)
1:0 Benzema 61' (asysta: Hazard)
2:0 Asensio 74' (asysta: Mendy)
3:0 Benzema 86' (asysta: Asensio)
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Mendy; Valverde (74' Asensio), Modrić, Casemiro, Kroos; Benzema, Hazard (82' Vinícius).
Valencia: Cillessen; Wass, Mangala, Guillamón, Gayà; Ferran (59' Guedes), Kondogbia, Parejo (69' Coquelin), Soler (69' Czeryszew); Rodrigo (76' Lee Kang-in), M. Gómez (59' Gameiro).
Przypominamy, że u naszego partnera, w sklepie PodStadionem, trwa aktualnie wyprzedaż koszulek z sezonu 2019/20, które zostały przecenione o 40%.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze