Początek pięknej współpracy?
Zidane chce namieszać w lidze Hazardem i to od razu. Klub oraz sam piłkarz otrzymywali od trenera różne wiadomości dotyczące planów wobec Belga. Choć od początku widziano w nim kluczową postać na ostatniej prostej sezonu, miał być wdrażany do składu przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności.
Fot. Getty Images
Koniec końców Zidane postanowił nie zwlekać i posłał atakującego do boju od pierwszej minuty starcia z Eibarem. Stara gwardia wreszcie mogła poczuć wsparcie nieskończonego talentu Edena. 29-latek rozpoczął akcję przy golu na 1:0, podarował Ramosowi bramkę na 2:0, a współpraca z Benzemą pozwoliła Marcelo zanotować ostatnie trafienie dla Królewskich.
Występ od pierwszej minuty poręczał stan fizyczny, jaki Hazard był w stanie utrzymać podczas izolacji. Piłkarz pozytywnie zaskoczył sztab po powrocie do Valdebebas. Świetnie radził sobie z ostatnią fazą rehabilitacji oraz bardzo sumiennie podchodził do wytycznych przekazywanych przez Duponta. Zidane szybko przekonał się o tym już na miejscu. Stanowi fizycznemu Edena nie dało się nic zarzucić, a za brak powrotu z nadwagą powinno mu się wręczyć bukiet róż. Atakujący w meczu z Eibarem był dobrze nastrojony i bardzo aktywny.
Skorzystał na tym także Karim Benzema. Francuz w przeszłości godził się z rolą wasala Cristiano Ronaldo, z Bale'em musiałby natomiast używać piłkarskiego tłumacza Google. W jego wspópracy z Hazardem widać jednak zażyłość na równych zasadach. Sam Zidane na pomeczowej konferencji stwierdził, że fantastycznie ogląda się, jak obaj komunikują się na murawie. Szkoleniowiec wreszcie dopiął swego. Najpierw zawsze bronił Karima, a po siedmiu latach wreszcie doczekał się Hazarda w bieli.
Obaj atakujący szukają się, jakby byli namagnesowani. Benzema trzy razy częściej był przy piłce na flance Hazarda (26 razy) niż Rodrygo (8). Belg kończył spotkanie z lodem na kostce, lecz pomimo kopnięcia przez rywala nie popadł w panikę i nie prosił o zmianę. Eden wrócił bez strachu, co oznacza, że za chwilę bać mogą się rywale. I Barcelona.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze