Mendilibar: Podczas przerwy Real Madryt jakości na pewno nie stracił

– Powrót do rozgrywek w obecnej formie nie daje nam żadnych szans na to, aby właściwie się zregenerować pomiędzy meczami. W historii futbolu nie było żadnego turnieju, podczas którego trzeba by rozegrać jedenaście spotkań w ciągu pięciu tygodni. Przez dwa miesiące byliśmy zamknięci w domach, piłkarze nie mogli trenować na pełnych obrotach i nie są przygotowani na walkę w takim rytmie. Niemożliwym jest to, aby chociaż jeden piłkarz rozegrał wszystkie z jedenastu najbliższych meczów.

– Najbardziej się obawiam tego czwartego, piątego i szóstego meczu. Piłkarze będą zmęczeni, nie będą się właściwie regenerować i pojawią się kontuzje. Myślę, że drużyna jest we właściwej formie, ale tak naprawdę nie mamy żadnego odniesienia. W pełnym składzie mogliśmy trenować tylko przez dwa tygodnie. Poza tym nie mieliśmy czasu rozegrać ani jednego meczu towarzyskiego. Graliśmy między sobą na treningach, ale to nigdy nie będzie to samo.

– Pięć zmian w trakcie meczu? Różnicy tym największym klubom nie robią tylko ich podstawowe jedenastki, ale całe zespoły. Mistrzostw nie zdobywa jedenastu zawodników, ale cała drużyna. Dlatego też przy pięciu zmianach przewagę mają te największe kluby. Każdy dobrze zna jakość Realu Madryt i podczas tej przerwy na pewno jej nie stracili. Jeśli z kolei są gorzej przygotowani pod względem fizycznym, to będzie to widać wraz z upływem minut.

– Najważniejsze jest dla mnie to, abyśmy dobrze się czuli na boisku i mieli tę pewność siebie, aby zrobić to, co musimy. Naprzeciwko będziemy mieć wielki zespół i wielkich piłkarzy. Najbardziej obawiam się tego, że wykażemy się wobec nich nadmiernym respektem.

– W kadrze mamy 23 zawodników i wydaje się, że jesteśmy w stanie wystawić jeden skład na Real Madryt i zupełnie inny na kolejny mecz z Athletikiem Bilbao. Mamy w zespole piłkarzy, którzy mają w nogach niewiele minut, ale są w stanie wziąć na siebie tę odpowiedzialność, by teraz z marszu rozegrać dwa spotkania z rzędu.