Courtois: Jeśli my i Barça wygramy wszystkie mecze, oni zasłużą na mistrza
Thibaut Courtois był gościem programu El Partidazo de Movistar na kanale #Vamos. Przedstawiamy wszystkie wypowiedzi bramkarza Realu Madryt z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– Inne odczucia w ostatni weekend bez gry? Mamy ogromne chęci na wznowienie La Ligi i walki o jej wygranie. Dzisiaj [w niedzielę] miałem wirtualny wyścig F1 i wygląda na to, że będzie to moje ostatnie Grand Prix, bo od środy będziemy już żyć futbolem i grać co 3-4 dni, więc skupię się tylko na tym.
– Walka o Trofeo Zamora z Oblakiem? Te trofea zawsze cię kręcą. Wygrałem je dwa razy z Atleti i chciałbym wygrać je także z Realem. To jednak praca całego zespołu. Zamora nagradza pracę kolektywną całej ekipy i wszystkich, którzy pomagają w dobrej obronie. Będę starać się wybronić wszystkie strzały rywali, by po pierwsze, wygrać La Ligę i po drugie, by powalczyć o to trofeum, które też byłoby świetne. Jednak ponad wszystkim jest nagroda drużynowa. Ostatni raz z Realu wygrał Casillas w 2007 roku? Słyszałem o tym. Będziemy jednak iść powoli i spróbujemy wrócić do dynamiki, którą mieliśmy jako zespół od października.
– Forma Hazarda? Mi gola jeszcze nie strzelił... bo zawsze grałem z nim w drużynie [śmiech]. Nie musiałem przez niego cierpieć [śmiech]. Prawda jest taka, że wygląda bardzo dobrze. Nawet mnie zaskakuje, że po tak długiej kontuzji nabrał takiego rytmu, ale trzeba ciągle być ostrożnym, bo miał dwie poważne kontuzje i nie możesz oczekiwać, że od razu będzie na swoim najwyższym poziomie bez żadnych sparingów. Jednak na treningach widzę, że jest w formie i będziemy potrzebować go, by zdobyć tytuł.
– Jesteśmy już przygotowani na ponad 95%, o których mówił Nacho? Popatrzmy, trzeba być ostrożnym przy podawaniu takich liczb, ale z tego co widzę, jesteśmy w dobrej formie fizycznej i technicznej. Treningi idą świetnie i w tym tygodniu zaczęliśmy grać wewnętrzne gierki 11 na 11 na dużym boisku, a to pomaga złapać dobry rytm i czucie gry. Ja wierzę w zespół i mówię, że zaczniemy bardzo mocno, ale zawsze rozegranie 90 minut bez żadnego sparingu będzie czymś nieprzewidywalnym. Tu jednak każda ekipa ma takie same warunki.
– Gra na Di Stéfano może zaszkodzić Realowi? Nie sądzę. To zaszczyt móc grać na stadionie imienia takiej legendy, być może najlepszego zawodnika w historii Realu Madryt. Dla nas byłby to zaszczyt móc wygrać tam tytuł. To byłoby piękne dla historii klubu. Ten 2020 rok już jest wyjątkowy i możemy sprawić, że będzie specjalny dla Realu także pod tym względem, jeśli wygramy tam ligę. Treningi na tym stadionie poszły świetnie i nie sądzę, że to nas zaskoczy.
– Gra bez kibiców? Będzie inaczej. Gdy na stadionie są ludzie, mecz jest dla ciebie inny. Nawet jeśli kibice wspierają rywali i coś do ciebie krzyczą, to dodaje ci adrenaliny i chcesz wybronić tę piłkę więcej, by ich trochę uciszyć. Nie będzie takich okrzyków, ale motywacja pozostanie taka sama, bo zagramy o tytuł.
– Podtrzymuję słowa o tym, że Real jest mocniejszy od Barcelony? To są osobiste opinie. Byłoby dziwnie powiedzieć, że druga ekipa jest od nas lepsza, gdy tuż przed kwarantanną ją pokonaliśmy. Potem oczywiście przegraliśmy z Betisem i teraz jesteśmy na drugim miejscu, ale walka trwa dalej. Jeśli wygramy 11 pozostających meczów i Barcelona także to zrobi, oni zostaną mistrzem i na to zasłużą. Ja jedynie z mojego punktu widzenia oceniłem, że świetnie prezentowaliśmy się w tamtym spotkaniu i widzę nas dobrze pracujących na treningach. Stąd wzięła się ta opinia, ale każdy ma swoje zdanie.
– Rozbrat bramkarza z boiskiem? Prawda jest taka, że ja czułem się świetnie na murawie od pierwszego treningu po powrocie. Czułem się lepiej niż po powrocie z letnich wakacji, bo wtedy wyłączasz się z treningów na te 3-4 tygodnie i nie dotykasz piłki. Teraz w domu wykonywałem codziennie treningi, a przyjaciel uderzał piłki w moją stronę. Dlatego pozostałem z tym czuciem futbolówki i może przez tydzień po powrocie czułem się trochę dziwnie, ale teraz jestem już do wszystkiego w pełni przyzwyczajony.
– Rozmowy o błędach wynikających z braku koncentracji, jakie widać w Bundeslidze? Nie, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Każdy jednak sam musi znaleźć motywację i wiedzieć, o co walczy. My walczymy o tytuł i w tym trzeba znaleźć swoją motywację. Zabraknie nam wsparcia 80 tysięcy osób na Santiago Bernabéu, ale wczoraj rozegraliśmy gierkę między sobą na Di Stéfano i widziałem tam większe skupienie niż w czasie letnich sparingów w Stanach Zjednoczonych. W tym względzie uważam, że będzie z nami dobrze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze