Wraca szef prawej obrony
Mimo informacji o możliwym powrocie Achrafa Carvajal nic sobie z tego nie robi i utrzymuje swoją pewną pozycję na prawej obronie Realu Madryt. 28-letni Hiszpan rozgrywa swój siódmy sezon w pierwszym zespole Królewskich i przez ten czas w cuglach wygrywał rywalizację z Danilo i Odriozolą.

Fot. Getty Images
W 2013 roku Dani Carvajal wrócił do swojego Realu Madryt, aby z miejsca stać się niekwestionowanym władcą prawej obrony. Wychowanek Królewskich już od siedmiu sezonów ma pewne miejsce w pierwszym składzie, którego nikt nawet na chwilę nie potrafił mu odebrać. Najlepiej o tym przekonali się Danilo i Álvaro Odriozola, na których klub wydał niemałe pieniądze, a i tak ostatecznie musieli szukać minut poza stolicą Hiszpanii.
Carvajal w wieku 28 lat może się poszczycić tym, że był z jedną z najważniejszych postaci zespołu, który w ostatnich latach zapisał się w historii Realu Madryt. Od swojego powrotu z Bayeru Leverkusen hiszpański defensor zdobył w białej koszulce Królewskich w sumie piętnaście tytułów – w tym między innymi cztery Ligi Mistrzów. I mimo to, że od kilku miesięcy na tapecie regularnie pojawia się nazwisko wypożyczonego do Borussii Dortmund Achrafa Hakimiego, wraz ze wznowieniem ligowych rozgrywek Carvajal ponownie będzie jednym z pewniaków do pierwszego składu Zinédine'a Zidane'a, u którego ma wręcz nieograniczone zaufanie.
Ewentualny powrót Achrafa już po zakończeniu obecnego sezonu stoi pod znakiem zapytania właśnie z powodu nieustępliwości 28-letniego Hiszpana. W biurach na Santiago Bernabéu nie ma ani jednej osoby, która nie byłaby zadowolona z postawy i zaangażowania Carvajala, który nie sprawia wrażenia zawodnika, który w najbliższym czasie planowałby się odsunąć na dalszy plan. To wszystko sprawia, że Real Madryt rozważa przedłużenie wypożyczenia Achrafa lub nawet jego sprzedaż, jeśli na stole pojawiłaby się oferta nie do odrzucenia.
Nie do ruszenia
Obecny sezon jest jednym z najstabilniejszych i najregularniejszych w wykonaniu Carvajala. Na przestrzeni ostatnich trzech lat wychowanek Królewskich regularnie zmagał się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi, a teraz temat dotyczący kontuzji ma całkowicie za sobą. I jeśli na lewej obronie toczy się wielka debata dotycząca Marcelo i Ferlanda Mendy'ego, tak na prawej nikt nie ma żadnych wątpliwości – panem i władcą pozostaje Carvajal i niewiele wskazuje na to, aby w najbliższym czasie ta sytuacja miała ulec zmianie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze