ABH wkracza na scenę
Asensio, Benzema i Hazard mieli w zamyśle naznaczyć wspólnie drugie podejście do pracy Zidane'a. Francuz jasno dał do zrozumienia, jakie ma intencje, wystawiając całą trójkę w pierwszym przedsezonowym sparingu z Bayernem. Kontuzja Marco wszystko jednak zmieniła.
Pan ze środka wypadnie kosztem Asensio (fot. Getty Images)
Bardzo mało pozytywów można wyciągnąć z tej przymusowej przerwy w rozgrywkach. Jedną z niewielu dobrych wieści jest jednak niewątpliwie to, że szkoleniowiec wreszcie będzie mógł postawić na swój wymarzony tercet, który jak dotąd nie miał jeszcze okazji wystąpić wspólnie w oficjalnym meczu.
Jedną z głównych bolączek Królewskich był jak dotąd brak skuteczności pod bramką. W sezonie, gdzie ekipa Zizou zdobywała dublet, zespół wykręcił średnią ponad trzech goli na spotkanie. W tym nie dochodzi ona do dwóch. Po wznowieniu rozgrywek do głosu wreszcie będą mogli dojść ci, którzy mieli zająć się zniwelowaniem brakujących po odejściu Cristiano 50 goli. Hazard i Asensio w sezonie 2017/'18 zdobyli łącznie 28 bramek (kolejno 11 i 17), rok później zaś 27 (6 i 21). Gdyby dodać do tego dyspozycję Benzemy po transferze Ronaldo, liczby się zgadzają. Francuz strzelił odpowiednio 24% i 30% dla Królewskich w ostatnich dwóch sezonach. W ostatnim roku CR7 było to dla porównania 8%.
Poważna kontuzja Asensio postawiła Zidane'a w trudnej sytuacji. W obliczu podobnego kłopotu trener potrafił nawet radykalnie zmienić nastawienie względem Bale'a. Innego wyjścia po prostu nie było. Rodrygo to w oczach Zizou bardziej pomocnik, Lucas jest drugoplanowym aktorem, a Vinícius nie potrafi strzelać. Dlatego z czasem coraz wyraźniej na horyzoncie zaczął zarysowywać się szkic duetu BBH (Bale, Benzema, Hazard). Tak też wyglądało zestawienie ataku w pierwszym poważnym meczu w tym sezonie, przeciwko PSG w Paryżu. Plan okazał się jednak zbyt ambitny, a Królewscy polegli z kretesem 0:3. Nie przeszkodziło to jednak Zidane'owi, by powtórzyć schemat w kolejnej potyczce z Sevillą (wygrana 1:0) czy w derbach Madrytu na Metropolitano (0:0). Późniejsze urazy Bale'a i Hazarda nie pozwoliły jednak na to, by trio BBH mogło dostatecznie się zgrać.
Dziś szkoleniowiec może wreszcie wracać do swoich początkowych planów. Atak złożony z Asensio, Benzemy i Hazarda będzie przejściowym rozwiązaniem przed ruszeniem za rok po Mbappé i możliwym transferem Hålanda w 2022 roku. Real Madryt przyszłości jest jednak tematem na osobną dyskusję. W tym obecnym Zidane po powrocie do gry wreszcie będzie mógł po raz pierwszy wypróbować optymalne zestawienie przedniej formacji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze