Transfer Camavingi – nie powtórzyć „przypadku Hålanda”
Skauci kilku wielkich europejskich klubów mieli w swoich notatnikach nazwisko Hålanda, jednak na jego transfer zdecydowała się ostatecznie Borussia. Jak się okazało, był to doskonały ruch. Teraz inne kluby, w tym Real Madryt, muszą starać się nie powtórzyć tego błędu i uważnie przyglądają się Camavindze.
Fot. Getty Images
Przypadek Hålanda działa dziś jako ostrzeżenie dla wysłanników wszystkich klubów, które obserwowały Norwega przed jego transferem do Niemiec. Ostatecznie na transfer zawodnika, który błyszczał w RB Salzburg (8 goli w 6 meczach Ligi Mistrzów i 16 bramek w 14 spotkaniach austriackiej Bundesligi) zdecydowała się Borussia Dortmund.
Niemcy zapłacili za 19-latka 20 milionów euro (plus 23 miliony prowizji dla ojca zawodnika i jego agenta – Mino Raioli), co dziś wydaje się promocyjną stawką za tego napastnika. W barwach Borussii dołożył 2 gole w Lidze Mistrzów przeciwko PSG i 10 trafień w 11 spotkaniach Bundesligi, co sprawia, że dziś Norweg wyceniany jest na około 100 milionów euro.
Wydaje się mało prawdopodobne, by Håland opuścił Dortmund wcześniej niż latem 2022 roku, kiedy to w życie wejdzie słowna umowa między Raiolą a klubem, umożliwiająca odejście Norwega. Jeśli ktoś chciałby wykupić napastnika wcześniej, musiałby się liczyć z ogromnym wydatkiem. Ten przykład jest dobrą nauczką dla klubów takich jak Real Madryt.
Teraz kolejnym tego typu przypadkiem zdaje się Eduardo Camavinga, 17-letni pomocnik Rennes, który jest we Francji uznawany za największy wybuch talentu od czasów Mbappé. Nastolatek zdobył uznanie kibiców i czytelników France Football czy L’Équipe, którzy wybrali go do idealnej jedenastki sezonu Ligue 1. Jest też pierwszym zawodnikiem z rocznika 2002, który zadebiutował w jednej z 5 największych europejskich lig.
Według informacji madryckiego dziennika AS, Camavinga znalazł się na liście życzeń Realu Madryt i miałby dołączyć do ekipy Zidane'a, jeśli transfer Pogby nie doszedłby do skutku. A przy oczekiwaniach Manchesteru United i wysokiej pensji Francuza, ten ruch wydaje się obecnie mało możliwy. Otoczenie zawodnika ma już być nawet w kontakcie z Realem. Mimo to, do negocjacji jeszcze nie doszło, a właściciel Rennes, francuski miliarder François Pinault, zarzeka się, że nie zamierza sprzedawać młodej gwiazdy.
Real Madryt nie jest oczywiście jedynym chętnym do pozyskania Camavingi, który mimo młodego wieku ma już na swoim koncie 31 spotkań w seniorskiej piłce w tym sezonie. Według doniesień Asa głównymi zainteresowanymi, oprócz Królewskich, są PSG i Juventus. Obecnie Camavinga ma kosztować około 50 milionów euro, jednak oczywiście ogromne zainteresowanie tylko podnosi tę kwotę. W tle cały czas jest dylemat -– wyłożyć tę kwotę za wschodzącą gwiazdę, czy zaryzykować kolejną wpadkę jak w przypadku transferu Hålanda.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze