2020, 2021, 2022… Camavinga, Mbappé, Håland
Z wielu względów trzy strategiczne transfery Realu Madryt muszą zostać rozłożone w czasie. Tego lata możliwe będzie sprowadzenie tylko francuskiego pomocnika, a na pozostałą dwójkę trzeba będzie poczekać.
Fot. Getty Images
Mnóstwo zastrzeżeń i niepewności wywołanych pandemią koronawirusa nie przeszkadza Realowi Madryt w wytyczeniu transferowej ścieżki, ale wszystko musi zostać rozłożone w czasie. Priorytetem na ten rok jest sprowadzenie Camavingi. To w tej chwili jedyny akceptowalny transfer pod względem ceny, ponieważ pomocnik kosztowałby 50-60 milionów euro. Najpierw trzeba jednak sprzedać takich piłkarzy jak Bale, James, Mariano, Ceballos, Odriozola czy Reguilón.
Na kolejny odważny ruch przyjdzie pora dopiero w przyszłym roku. Wtedy Królewscy zamierzają ruszyć po Kyliana Mbappé, jeśli ten nie przedłuży oczywiście wygasającego za dwa lata kontraktu z Paris Saint-Germain. I wreszcie, w 2022 roku, gdy w życie wejdzie pakt zawarty między Raiolą a Borussią, Los Blancos zgłoszą się po Erlinga Hålanda. Byłaby to trójka graczy, którymi Florentino Pérez mógłby chwalić się już na nowym Santiago Bernabéu.
Eduardo Camavinga
Ma zaledwie 17 lat, ale w kolejce po niego ustawiają się już najwięksi, jak PSG czy Juventus, a to może spowodować, że będzie kosztował jeszcze więcej. Osoby z jego otoczenia zapewniają, że transfer udałoby się domknąć w kwocie 50-60 milionów euro, ale Pinault, który jest właścicielem Rennes, nie chce go sprzedawać. Sprawę ułatwić może jednak przyjaźń jego syna Françoisa-Henriego, który zarządza klubem, z Zizou. Camavinga to zawodnik, którego chce przede wszystkim Zidane'a, ponieważ Królewscy zrezygnowali ze starań o Pogbę, a kontrakt gracza Rennes wygasa w 2022 roku.
Kylian Mbappé
Strategia Los Merengues jest klarowna od dłuższego czasu. Francuz ma nie przedłużać kontraktu, a Królewscy ruszą po niego w przyszłym roku, gdy jego umowa będzie niebawem wygasać. Wtedy pojawi się realna szansa na wyciągnięcie go z Paryża. Ma zaledwie 21 lat i wydaje się być naturalnym spadkobiercą po Cristiano i Messim. Real był bliski sprowadzenia go już w 2017 roku, ale wówczas piłkarz obawiał się zbyt dużej konkurencji w ataku Królewskich, a na dodatek PSG zaoferowało mu znaczenie wyższe zarobki.
Plany Los Blancos może pokrzyżować nieco trwająca pandemia. Mbappé rozważa bowiem przedłużenie kontraktu z paryżanami, ale chciałby, by w umowie znalazła się klauzula umożliwiająca mu przenosiny do Madrytu. Z perspektywy finansowej takie rozwiązanie na pewno nie byłoby korzystne dla Realu, ponieważ wówczas Florentino musiałby sięgnąć głęboko do kieszeni, aby go pozyskać.
Erling Håland
Czas na transfer Norwega to dopiero 2022 roku. Królewscy przegapili dobry moment ostatniej zimy, gdy mogli kupić go za mniejsze pieniądze i wypożyczyć do innego klubu. Na drodze do wcześniejszego transferu stają teraz dwie przeszkody. Po pierwsze, istnieje słowne porozumienie między Raiolą a Borussią, które zakłada, że napastnik zostanie w klubie do 2022 roku. Po drugie, sprowadzenie go teraz wiązałoby się z wydatkiem rzędu 120 milionów euro. Los Merengues są gotowi poczekać teraz na Hålanda.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze