Martin Ødegaard – co dalej?
Korzystając z obecnej, wymuszonej przerwy w futbolu spojrzymy z nieco bliższej perspektywy na postępy zawodników związanych z Realem Madryt, o których co tydzień mogliście przeczytać w ramach serii „Jak grali wypożyczeni i sprzedani”. Zachęcamy was do dyskusji na temat tego, co z poszczególnymi zawodnikami powinni zrobić po sezonie Królewscy. Dzisiejsza część dotyczy Martina Ødegaarda.
Fot. Getty Images
Transfer Martina Ødegaarda od początku budził wielkie nadzieje wśród madridistas. Jednak Norweg trafił do Realu Madryt w bardzo młodym wieku, ponieważ podpisał umowę nieco ponad miesiąc po 16. urodzinach. Został początkowo włączony do kadry Castilli, gdzie trafił pod skrzydła Zinedine’a Zidane’a. Kilka miesięcy później, a dokładnie 23 maja 2015 roku, zadebiutował w pierwszej drużynie. Zmienił Cristiano Ronaldo w meczu zamykającym sezon z Getafe. Martin miał wtedy 16 lat i 157 dni, stając się najmłodszym zawodnikiem, który w barwach Królewskich zagrał w lidze.
Oczekiwania wobec zawodnika były ogromne od samego początku. Nikt nie chciał patrzeć na wiek Norwega. Doszło do tego, że kiedy w 2017 roku pomocnik został wypożyczony do Heerenveen, media pisały o tym, że Real Madryt „zmarnował” talent tego zawodnika. Co prawda pierwsze pół roku w Holandii nie było szczególnie udane, ale w kolejnym sezonie Martin umacniał swoją pozycję. W 2018 roku znów został wypożyczony, tym razem do Vitesse. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ wtedy Ødegaard zaczął pokazywać pełnię możliwości. Szybko stał się czołową postacią zespołu, a nawet całej ligi. Zakończył sezon z dorobkiem 11 goli i 12 asyst.
Latem 2019 roku pojawił się temat możliwego powrotu do Realu Madryt, ale zawodnik miał jasny pomysł na rozwój kariery. Uważał, że musi wykonać jeszcze jeden krok przed powrotem do stolicy Hiszpanii. Długo zastanawiał się, który klub wybrać, ale w końcu wybór padł na Real Sociedad. Adaptacja w Kraju Basków przebiegła błyskawicznie i Norweg szybko stał się jedną z rewelacji La Ligi.
W tym sezonie w barwach Realu Sociedad Ødegaard wystąpił w 28 meczach, spędzając na murawie 2415 minut. Nie grał tylko wtedy, kiedy zmagał się z niegroźnymi urazami, albo gdy trener go oszczędzał, na przykład w meczu Pucharu Króla z Becerril. Poza tym stanowi bardzo ważny element w układance Alguacila. Strzelił 7 goli i zanotował 8 asyst, ale to nie oddaje całokształtu gry Norwega. Jeśli chodzi o kluczowe podania, tylko Lionel Messi ma lepsze statystyki. Martin znajduje się również w czołówce najlepiej dryblujących zawodników.
Real Sociedad z Martinem w składzie dotarł do finału Pucharu Króla, eliminując po drodze między innymi Real Madryt. W lidze Baskowie obecnie zajmują czwartą pozycję, ale mają realne szanse na ligowe podium. Jedyne czego brakuje Ødegaardowi, to gry w europejskich pucharach. To jest białe miejsce na mapie kariery Norwega. Jeszcze nigdy nie miał okazji wystąpić ani w Lidze Mistrzów, ani w Lidze Europy. Z Vitesse był o krok od wywalczenia awansu do Ligi Europy, ale przecież i tak nie zostałby tam na kolejny sezon.
Jaka jest przyszłość Norwega? Z jednej strony wiele wskazuje na to, że wróci latem do Realu Madryt. Kryzys związany z koronawirusem zmusi kluby do korzystania z takich opcji jak powroty wypożyczonych zawodników. Ødegaard wydaje się w pełni ukształtowanym piłkarzem. Ciągle jest młody, bo przecież ma 21 lat, ale już zdążył zebrać duże doświadczenie w profesjonalnym futbolu. Madridistas bardzo chętnie widzieliby go z powrotem, ale… problemem może być wola samego zawodnika. Norweg skrupulatnie stara się zaplanować karierę i celem były dwa lata wypożyczenia do Realu Sociedad. Co prawda kontrakt z baskijskim zespołem obowiązuje tylko na obecny sezon, lecz oba kluby zawarły ustne porozumienie odnośnie drugiego roku. Wiele zależy od roli, jaką atakujący miałby odgrywać w Madrycie. Martin nie chce być rezerwowym, ponieważ już zdążył się przyzwyczaić do regularnej gry. Ostatnie słowo może tutaj należeć do Zidane’a i jego planów względem zawodnika.
Werdykt? Martin od pewnego momentu wzorcowo prowadzi karierę. Wybiera takie kluby, w których może się wiele nauczyć, ale jednocześnie z niczym się nie śpieszy. Zdążył już zaprezentować tyle zalet, że nikt nie ma wątpliwości co do jego powrotu. Latem zapadną kolejne decyzje, ale przyszłość Ødegaarda jest związana z Realem Madryt. W tym momencie to najlepszy gracz spośród wszystkich wypożyczonych i trwa odliczanie do założenia przez niego koszulki Blancos.
Seria „Co dalej?”:
Następna część: Sergio Reguilón
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze