Kroos stąpa po cienkim lodzie
W Realu Madryt od zawsze niezwykle cienka była linia pomiędzy idolem i byciem wygwizdywanym przez własnych kibiców. W przeszłości mogli się o tym przekonać tacy gracze, jak Velázquez, Zidane i Guti, dziś zaś najlepsze przykłady stanowią Bale czy Benzema.
Fot. własne
Kolejnym piłkarzem stojącym nad przepaścią jest Toni Kroos. Po ostatnim przedłużeniu kontraktu i przed przymusową przerwą w futbolu Niemiec zaliczył kilka fałszywych ruchów, które wystawiły go na ostrzał.
Coś, co do tej pory nie wyszło poza klubowe ściany, wydarzyło się między Tonim i Zidane'em. Kroos może pochwalić się najlepszym procentem celnych podań w całej lidze (94%), ze sporą przewagą nad resztą kolegów w zespole (Modrić 89%, Valverde 88%, Casemiro 83%). Nie wystarczyło to jednak, by trener wystawił go w pierwszym meczu z City. Po porażce u siebie do mediów wyciekło ujęcie, które mogło zaboleć madrdismo. Pomocnik szepcze sobie na nim coś z Pepem Guardiolą. „Kiedy zobaczyłem, że nie ma cię w pierwszym składzie, nie mogłem uwierzyć”, zdaje się mówić hiszpański szkoleniowiec, podczas gdy kamery skrzętnie nagrywają całe zajście. Guardiola był trenerem Kroosa, gdy Bayern sprzedawał piłkarza za 25 milionów do Realu Madryt. Ze strony Bawarczyków możemy mówić o historycznym błędzie, ale sam Pep akurat prosił Toniego, by pozostał w klubie. Scena z korytarzy Bernabéu może zaważyć na przyszłości 30-latka.
Decyzja Zidane'a mogła naprawdę bardzo wszystkich dziwić. Mowa bowiem o graczu z olbrzymim wpływem na postawę zespołu. Kroos nie tylko ma największy procent celności, ale też wykonuje najwięcej podań (2429 przy 2224 Casemiro, który jednak ma na koncie 400 minut więcej). Być może odpowiedzi należałoby szukać w jego braku zaangażowania w defensywę. Toni, który był tak istotnym ogniwem w trzech z rzędu triumfach w Lidze Mistrzów, w zeszłym sezonie był wskazywany jako jeden z głównych winowajców wypadnięcia w marcu z walki o wszystkie trofea. W ankiecie Asa 64% użytkowników stwierdziło, że klub powinien sprzedać zawodnika. Wielu ludzi nie rozumiało, dlaczego przedłużono z nim kontrakt. Krytycznym momentem był fatalny błąd przy pierwszym golu dla Ajaksu przy katastrofalnej klęsce 1:4. Do tego uwagę zwracał również bardzo zauważalny dołek fizyczny.
Od tamtej pory Kroos stąpa po cienkim ludzie. Jego ostatnie wypowiedzi dotyczące obniżenia pensji z racji na kryzys spowodowany pandemią znów wystawiły go na świecznik. „Obniżka wynagrodzenia to daremna darowizna dla klubu”, powiedział, by następnie stwierdzić, że doszło do błędu w tłumaczeniu. Toni po przedłużeniu kontraktu potrafił jednak być szczery. „Ja jako pierwszy nie grałem na swoim poziomie. Nie mam problemu z przyznaniem tego. Bardzo chcę prezentować bardziej stabilną formę, jak we wcześniejszych czterech latach. Mam za sobą jeden słaby rok, ale z pewnością jestem w stanie grać jeszcze trzy-cztery lata na najwyższym poziomie”, wyznał.
Dziś, kiedy coraz wyraźniejsze wydają się cienie Pogby i Camavingi, czyli piłkarzy mających siłę, biegających od pola karnego do pola karnego i będących w guście Zidane'a, dla Kroosa zbliża się kluczowy moment kariery w Realu Madryt. Tym bardziej że obecny sezon w Hiszpanii zostanie dograny do końca. Toni może więc jeszcze wiele wygrać, ale i wiele przegrać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze