Ponad 216 tysięcy zarażonych koronawirusem w Hiszpanii

Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia opublikowało dziś kolejny raport na temat aktualnej sytuacji epidemicznej w kraju. Na ten moment zarażone koronawirusem są 216 582 osoby, co oznacza wzrost o 1366 względem ostatniej doby. Z powodu COVID-19 zmarło już natomiast 25 100 osób. W całej Hiszpanii wyzdrowiało z kolei 117 248 osób.

Trwający od tygodni kryzys sprawił, że Hiszpanie zmagają się z niezliczoną ilością problemów. Jednym z nich jest także wizerunek kraju, który mocno ucierpiał na tym, że w Europie stał się jednym z największych ognisk rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pomóc w odbudowie nadszarpniętego obrazu mają… król i celebryci. Filip VI zwrócił się już o pomoc do wielu znanych na całym świecie Hiszpanów.

W tym tygodniu król Filip VI i królowa Letycja odbyli wiele wideorozmów, a na jednej z nich spotkali się z Rafaelem Nadalem, Fernando Alonso i Pau Gasolem, czyli trójką najbardziej rozpoznawalnych hiszpańskich sportowców na całym świecie. Wszyscy zgodzili się, że pandemia nie tylko osłabi Hiszpanię pod kątem gospodarczym, ale zaszkodzi też jej wizerunkowi na arenie międzynarodowej. Wspólnie wyrazili chęć pomocy, aby położyć temu kres. W tej samej sprawie para królewska rozmawiała także z Antonio Banderasem czy reżyserką Isabel Coixet, a także z byłym sekretarzem generalnym NATO, Javierem Solaną.

Aktywność króla w czasie pandemii nie ogranicza się jednak tylko do odbywania wideokonferencji. Kilka dni temu Filip VI odwiedził już między innymi chorych na COVID-19 w polowym szpitalu, który znajdował się na terenie madryckich hal targowych IFEMA. Wczoraj placówka została już zamknięta, co na pewno było pozytywną wiadomością, ale wzbudziło również wiele kontrowersji, ponieważ jej zamknięcie było świętowane w grupie ponad stu osób, które przytulały się i podawały sobie dłoń. Obecni byli tam również Isabel Díaz Ayuso (prezydent Wspólnoty) i José Luis Martínez-Almeida (prezydent Madrytu), którzy zostali powitani oklaskami i okrzykami.

Hiszpański rząd nakazał już zaś państwowym siłom bezpieczeństwa i organom wszcząć dochodzenie w celu „stwierdzenia, czy zostały naruszone niektóre podstawowe normy, między innymi zasady dystansu społecznego między ludźmi”, uregulowane w dekrecie królewskim z 14 marca, który wydano podczas ogłaszania stanu alarmowego. Zanim rząd podjął decyzję o wszczęciu dochodzenia, opozycja i związki zawodowe zarzuciły Díaz Ayuso „brak szacunku” dla pracowników służby zdrowia i wszystkich obywateli biorących udział w „masowym spektaklu”, ponieważ właśnie w to przekształcono ich zdaniem zamknięcie szpitala IFEMA.