AS: Sprawa Mbappé coraz żywsza

„Przekazano mi, że rodzina Mbappé jest bardzo niezadowolona z informacji, które krążą po klubie. Chodzi oczywiście o to, że w przypadku nieprzedłużenia kontraktu, Kyliana czekałby rok na trybunach. W ten sposób PSG tylko przyspiesza jego odejście”, mówi dziennikowi AS jeden z wysoko postawionych agentów piłkarskich, będący w stałym kontakcie z otoczeniem Francuza, który wciąż nie ma profesjonalnego agenta. Paryżanie już widzą, jak przez palce ucieka im ich klejnot koronny, najwyżej wyceniany piłkarz na świecie i nie mogą nic zrobić, aby go zatrzymać. „PSG pręży muskuły, a Leonardo wolałby, żeby Kylian odszedł za darmo w 2022 roku w przypadku nieprzedłużenia kontraktu”. Te pogróżki dotarły do uszu Mbappé i co najmniej mu się nie spodobały.

Relacje Kyliana z PSG są obecnie ogromnie zależne od wielkiego pragnienia Francuza, by przywdziać koszulkę Realu Madryt. W 2017 roku niemal do tego doszło, co ujawniły dokumenty zdobyte przez Football Leaks. Królewscy mieli już podpisany kontrakt i Kylian niemal był w stolicy Hiszpanii za 214 milionów euro. Umowy wyszły na światło dzienne, a Los Blancos byli gotowi zapłacić więcej, niż 180 milionów proponowane przez PSG, pokrywając również część francuskiego podatku. Ostatecznie jednak do transferu nie doszło, bo młody napastnik chciał gwarancji gry i 12 milionów euro rocznie, co rozbiłoby tak starannie wypracowaną drabinkę płacową w klubie, a ponadto w klubie był już tercet ofensywny – BBC.

Po upływie tych trzech lat, Mbappé jest już przekonany, że jego miejsce jest na Bernabéu. Niesamowicie go frustruje odpadanie rok po roku we wczesnych rundach Ligi Mistrzów, jednocześnie obserwując ostatnie trzy zdobyte przez Królewskich. Francuz ma świadomość, że to mogły być również i jego Ligi Mistrzów. Boli go również fakt, że mimo bycia wymienianym jednym tchem wśród najlepszych piłkarzy na świecie, do tej pory nie miał nawet cienia szansy na Złotą Piłkę. Nie jest nawet liderem reprezentacji Francji. Do Kyliana wreszcie dotarło, że aby być numerem jeden, potrzebuje Realu Madryt.

Od 2017 roku Real Madryt miał dwa podejścia do sprowadzenia Mbappé. „Kylian chciał odejść do Madrytu”, powiedział jakiś czas temu sam Unai Eméry, odnosząc się do swojego okresu za sterami PSG. „Rozmawiałem z jego ojcem. Oni poszliby tam z zamkniętymi oczami, ale wszystkim naraz udało nam się ich przekonać”, opowiadał Hiszpan. „Myślę, że to byłby moment wzięcia na swoje barki dużo większej odpowiedzialności. Być może w Paryżu byłby szczęśliwy, ale być może byłby szczęśliwszy gdzie indziej, z nowym projektem. Jeśli byśmy jeszcze wrócili do tego tematu, byłoby to już za dużo. Nie mogę tyle opowiadać. Przekazałem to, co chciałem przekazać”, kończy Eméry. Co ciekawe, przy tej okazji PSG poczuło się zobligowane do wydania komunikatu, w którym zaprzeczało słowom Hiszpana. Widać więc, że coraz więcej strun jest poruszanych w stolicy Francji, by tylko zanegować jakiejkolwiek sytuacji związanej z odejściem Mbappé. 

Real Madryt jednak czeka, wierny swojej strategii, która ma celu sprowadzenie atakującego w 2021 roku, kiedy do końca jego kontraktu zostanie już tylko rok. Oczywiście, niezbędne do zrealizowania tego jest to, by Kylian nie przedłużył swojej obecnej umowy. Nasser Al-Khelaïfi polecił swoim podwładnym, by z kolei jak najszybciej dotarli do porozumienia z Francuzem i jego otoczeniem, nadając temu największy priorytet. Sam zainteresowany jednak nie chce zasiadać do negocjacji. W PSG z tego powodu rozważano nawet ofertę przedłużenia kontraktu z zawartą w nim klauzulą odstępnego, ale obecna sytuacja na rynku uniemożliwia, na ten moment, takie rozwiązanie. „Operacja Mbappé” jest więc coraz żywsza.