Mistrzowska reakcja Kroosa

Toni Kroos kończył ubiegły sezon jako jeden z wielu zawodników, którzy znajdowali się na cenzurowanym. Niemiec mógł być jednym z tych, od których mogła rozpocząć się wielka rewolucja w Realu Madryt. Jego przyszłość wisiała na włosku, jednak tuż przed zakończeniem rozgrywek klub ogłosił przedłużenie kontraktu z pomocnikiem do 2023 roku.

Królewscy zaufali Toniemu, co wywołało sporo wątpliwości. Madridismo domagało się rekonstrukcji zespołu, a tak naprawdę pierwszą decyzją klubu było przedłużenie umowy z Niemcem. Kroos był dotknięty słabym sezonem, ale miał wielką ochotę odwrócić sytuację, odzyskać kredyt zaufania i zamknąć usta krytykom. 30-latek odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Toni nie tylko wrócił do wysokiej formy, ale chwilami można było odnieść wrażenie, że przechodzi najlepsze momenty swojej kariery. Początek sezonu w jego wykonaniu był wyśmienity. Niemiec wziął drużynę na barki i razem z Benzemą ciągnął ją w najbardziej delikatnych momentach.

Ponadto, Kroos zrobił też krok do przodu w swojej grze. Był bliżej pola karnego, częściej uderzał na bramkę, co przełożyło się na jego statystyki. Do momentu przerwania rozgrywek Toni zdobył pięć bramek. Do tego dołożył dziewięć asyst, potwierdzając, że jest kluczowy przy stałych fragmentach gry. Kilka miesięcy wystarczyło, by pomocnik przegonił demony z poprzedniego sezonu i odbudował swoją pozycję w drużynie. Mimo że Real Madryt na początku rozgrywek nie zachwycał, to Kroos był jednym z nielicznych, którzy pokazali twarz. 

Kroos był decydujący dzięki swoim bramkom, jak ta ze Stambułu, która dała drużynie kluczowe zwycięstwo w spotkaniu z Galatasarayem. W półfinale Superpucharu Hiszpanii z Valencią otworzył wynik meczu po golu strzelonym bezpośrednio z rzutu rożnego. Toni asystował przy bramce Nacho, która dała wygraną w Valladolidzie, czy trafieniu Viníciusa w ostatnim Klasyku.

Z pewnością Toni jest jednym z wyróżniających się piłkarzy Realu Madryt w bieżącym sezonie, choć można było odnieść wrażenie, że w ostatnich miesiącach Niemiec spuścił z tonu. Piłkarz stracił nieco świeżości, co zauważył Zidane, który zaczął go zsyłać na ławkę rezerwowych. Sporym echem odbiła się nieobecność Kroosa w wyjściowej jedenastce na starcie z City, zmiana w przerwie z Atlético czy zejście w 69. minucie ostatniego meczu z Betisem.