Alaba „wytrychem” dla Zidane'a
Nazwisko Davida Alaby nie po raz pierwszy jest wymieniane w kontekście Realu Madryt, ale po raz pierwszy naprawdę może dojść do konkretów. Na całą operację dobrze zapatruje się Zidane, któremu bardzo podoba się wszechstronność Austriaka, która niezwykle pomogłaby mu w trakcie sezonu.
Fot. Getty Images
Nazwisko Davida Alaby nie po raz pierwszy rozbrzmiewa w pokojach na Bernabéu i nie na darmo Królewscy od pewnego czasu już mają go w swoim notesie. Austriak, którego kontrakt z Bayernem wygasa w 2021 roku, po raz pierwszy faktycznie wydaje się gotowy do spakowania walizek i zmiany klubu. Po raz pierwszy taki ruch faktycznie wydaje się realny. Jego wartość, według portalu Transfermarkt, nawet po ostatniej obniżce, wynosi 52 miliony euro.
Jest to kwota, której Królewscy nie byliby skłonni zapłacić, ale jednocześnie wiedzą oni, że Bayern najpewniej zgodziłby się na nieco niższą sumę. Tak, jak miało to miejsce w przeszłości z Tonim Kroosem, kiedy Real Madryt zapewnił sobie usługi bardzo dobrego piłkarza za niezbyt wygórowaną kwotę. Jednocześnie relacje między oboma klubami są bardzo dobre, na co wskazują też ostatnie wypożyczenia Odriozoli czy Jamesa Rodrígueza.
Na Bernabéu ostatnio najczęściej sondowaną pozycją stała się ta środkowego obrońcy, ale żadne potencjalne nazwisko nie zachwyca Zidane'a. Najlepszym kandydatem miałby być Upamecano, ale wcale nie byłby tani, a ponadto jest nieregularnym zawodnikiem. Francuza również śledzi Bayern i to sprawia, że pozycja Królewskich w ewentualnych negocjacjach o Alabę jest lepsza. Wobec sytuacji na rynku, Zizou chętnie widziałby Austriaka w swojej drużynie i bardzo podoba mu się jego wszechstronność. W obecnym sezonie Alaba właściwie stał się środkowym obrońcą w drużynie Bawarczyków, wobec częstych kontuzji Hernándeza, Süle i Boatenga. Bardzo dobrze opanował grę na nowej pozycji dzięki zmysłowi taktycznemu, dobrej technice i odwadze w wyprowadzeniu piłki, co bardzo podoba się Zidane'owi.
Nie tylko to jednak przyciąga uwagę Francuza. Alaba w przeszłości imponował wszechstronnością dużo większą, niż nawet Lucas czy Nacho. Austriak z powodzeniem grał na środku obrony, lewym skrzydle czy środku pomocy, choć jego nominalną pozycją jest przecież lewa obrona. Taki zawodnik jest niesamowicie wartościowy w trakcie sezonu, szczególnie, gdy drużynę dręczą kontuzje. Sam zainteresowany natomiast bardzo chętnie opuściłby Bundesligę, widząc, że Alphonso Davies przedłużył kontrakt do 2025 roku, a Lucas Hernández, jeśli jest zdrowy, ma pewne miejsce w wyjściowym składzie.
Jego nazwisko już pojawiało się w kontekście transferu na Bernabéu, kiedy Królewscy szukali zmiennika dla Marcelo, ale ta propozycja nie wydała się Alabie zbyt interesująca. Również i Bayern odrzucił wtedy ofertę, ale obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W tym roku wystąpił w 28 meczach, a jego Bayern nie przegrał ani jednego meczu w Lidze Mistrzów. Zwykle kreatywny w ataku i dostarczający wiele asyst, w tym sezonie, siłą rzeczy, grał nieco niżej. Warto jednak zwrócić uwagę, że Alaba bardzo dobrze wykonuje rzuty wolne i karne. Podczas całej kariery w Bawarii rozegrał 372 mecze, gdzie strzelił 30 goli i zanotował 48 asyst. Nigdy też nie otrzymał czerwonej kartki. Kolejna zaleta.
Zidane ma świadomość, jak bardzo atrakcyjnym piłkarzem może być Alaba, a szczególnie jego wszechtstronność. Może być lekiem na całe zło związane z kontuzjami i jego wartość w oczach szkoleniowca jeszcze wzrasta, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwe odejście Nacho. Wszystko jednak będzie zależało od Bayernu, a z penwością nie będzie brakowało ofert za Austriaka. Barcelona i Manchester City uważnie śledzą jego sytuację. Wiele będzie więc zależało również od samego Alaby.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze