Pelé: Gra w Realu Madryt byłaby niesamowita

Dla wielu jesteś najlepszym piłkarzem w światowej historii futbolu. Uważasz się za takiego?
To bardzo trudne pytanie. Moje nagrody i historia mówią same za siebie. Trudno jest porównywać różne epoki w sporcie. Jest wielu niesamowitych piłkarzy. Czuję zaszczyt, że jestem uważany za najlepszego.

Nie brakowało ci pozostawienia swojego śladu w Europie?
Ludzie, którzy znają historię sportu, wiedzą, że Santos wiele razy podróżował do Europy. Zresztą nie tylko to, zdołał również pokonać wiele największych klubów tamtej epoki. Nie sądzę, że potrzebowałem gry w Europie, żeby cokolwiek udowodnić. Gra teraz jest zupełnie inna. W każdym razie miałem oferty z Europy, ale wolałem zostać w domu.

Jedna z tych ofert przyszła od Bernabéu. Real Madryt chciał cię sprowadzić, żeby zastąpić Alfredo di Stéfano. Dlaczego ten transfer nie doszedł do skutku? Żałujesz tego?
Tak jak odpowiedziałem w poprzednim pytaniu, bardziej chciałem zostać w domu. Gra w Realu Madryt byłaby niesamowita, taka historia… Jednak nie żałuję, że zostałem i niemal przez całą karierę grałem dla Santosu.

Jednak zdołałeś zagrać na Santiago Bernabéu. Mając 19 lat, wystąpiłeś w towarzyskim spotkaniu przeciwko Realowi Madryt Di Stéfano. To było pożegnalne spotkanie dla Miguela Muñoza. Real Madryt wygrał 5:3. Co pamiętasz z tamtego pojedynku?
Pamiętam stadion, kibiców, miasto… Gra przeciwko Realowi Madryt była wyjątkowa.

Chciałbym poznać twoją listę dziesięciu najlepszych piłkarzy w historii futbolu.
Kolejne trudne pytanie. W samej mojej epoce było więcej niż dziesięciu. Wymienię kilku, żeby odpowiedzieć na twoje pytanie (śmiech). Diego Maradona, Alfredo di Stéfano, Trapatoni, Garrincha, Cruyff, Beckenbauer, Carlos Alberto, Zidane, Ronaldo, Iniesta… Dzisiaj mamy szczęście. Cristiano jest genialny. Messi jest niesamowity. Przed Mbappé maluje się świetlana przyszłość.

Wspomniałeś Di Stéfano. Jak mógłbyś go opisać jako piłkarza?
Alfredo mógł być najbardziej kompletnym zawodnikiem epoki. Był fantastyczny. Szkoda, że nie ma zbyt wielu nagrań z jego występami, bo bez wątpienia byłby popularniejszy. Z pewnością był jednym ze sztandarów tego, co się uznaje za najlepsze.

Jak możesz ocenić brazylijskiego Ronaldo, prawdopodobnie najlepszą „dziewiątkę” w historii?
El Fenómeno, jego ksywka mówi wszystko. Ronaldo mógłby być najlepszą „dziewiątką” w historii. On był zdumiewający. Jego wielkość, szybkość, umiejętności, wszystko płynne. Od tamtej pory nigdy nie widziałem takiej kombinacji.

W Viníciusie i Rodrygo pokładane są wielkie nadzieje, również w Brazylii. Dokąd oni mogą dojść?
Rodrygo i Vinícius są częścią przyszłości Brazylii. Obaj znajdują się pod wielką presją, ale myślę, że bardzo dobrze sobie z tym radzą. Viníciusa trochę wyhamowano, żeby zapewnić mu rozwój, co było dobrą decyzją. Oglądałem Rodrygo w Santosie i uważam, że może odnieść sukces. Myślę, że obaj będą się dalej rozwijać w Madrycie. Ich postawa i etyka pracy zdecydują o sukcesie, ale obaj są zdolni do wielkich rzeczy.

Podobnie jak Rodrygo i Vinícius, wielu młodych zawodników trafia do Europy. Paquetá, Reinier, Militão i tak dalej. Na kogo z nich byś postawił i dlaczego?
Brazylia w tym momencie rozwija wielu zawodników na wszystkich poziomach. Naszym zawodnikom dobrze idzie w Europie, ale w domu również. Gratulacje dla naszej reprezentacji do lat 17, która została mistrzem świata. Przyszłość jest piękna dla Brazylii.

Zawsze chwaliłeś Zidane’a jako piłkarza. Jak go oceniasz w roli trenera?
Zidane miał dużo szczęścia, że mógł odnieść sukces zarówno na boisku, jak i poza nim. To nie jest łatwe. Presja zwyciężania jest częścią historii Realu Madryt i takie oczekiwania stawia się przed wszystkimi trenerami. Myślę, że on wykonał wzorową pracę. Dobrze zarządza zawodnikami, ponieważ on wie, że był na ich miejscu. Piłkarze mają szczęście, że posiadają szkoleniowca z takim doświadczeniem. Trudno jest odnosić sukces cały czas. Mam nadzieję, że on zdoła utrzymać Real Madryt na szczycie, co nie jest łatwe.

Na koniec, z pewnością masz dosyć, że ciągle jesteś zmuszany do wybierania między Cristiano i Messim. Skupmy się więc tylko na Portugalczyku. Dla ciebie to najbardziej kompletny zawodnik w historii?
Odpowiedziałem na to pytanie pewnie z milion razy. Chociaż uważam, że w tym momencie najlepszy jest Messi, naprawdę cieszy mnie oglądanie Cristiano. Stał się wielkim zawodnikiem… Jesteśmy szczęściarzami, że mamy niego i Lionela rywalizujących każdego tygodnia. To jest dobre dla każdego z nich, dla kibiców i dla sportu. Możliwe, że już nigdy nie zobaczymy dwóch najlepszych zawodników epoki w takiej rywalizacji. Pozwólcie się nam tym cieszyć, dopóki możemy.