„Real przedstawił Mariano projekt jego życia”
Mariano wrócił do Realu Madryt w 2018 roku. Jego agent ujawnił, że tamtego lata praktycznie domknięto transfer napastnika z Lyonu do Sevilli.
Fot. Getty Images
– Poznałem Mariano w CE Premià. Byłem trenerem pierwszego zespołu, a on chłopaczkiem, który przykuwał uwagę. Także swoim wyglądem, ale przede wszystkim futbolem. Spotkaliśmy się ponownie w Espanyolu. Pracowałem w szkółce, a on pojawił się w jednej z niższych ekip. Zawiązaliśmy relację i gdy przeszedłem do pracy jako agent, zaczęliśmy współpracę – zdradza David Aranda.
– Miał 17 lat, gdy zaczął grać z dorosłymi w Segundzie B. Jak mówił mój partner z agencji, był zwierzęciem. Był młodzieńcem, ale niczym się nie przejmował. Rywalizował jak rekin. I zaczęły zgłaszać się wielkie ekipy. Barcelona, Sevilla, Villarreal... Gdy pojawił się Real, Mariano nie miał żadnej wątpliwości. Pamiętam tamtą rozmowę przed siłownią jego ojca, jakby odbyła się dzisiaj. Mówiłem mu: „Nie bądź głupi, mamy mniej ryzykowne opcje, gdzie będziesz grać i rozwijać się”. On już grał w Segundzie B, a w Realu miał zacząć znowu od szkółki i ekip młodzieżowych. Ale on stwierdził: „Ale dlaczego nie? Idziemy do Realu”. Więc poszliśmy do Realu.
– Wszedł tam z miejsca strzelając gole. Musiał jednak też pokonać pewne problemy. Jeden moment był decydujący. Latem 2015 roku z Zidane'em na ławce Castilli. Zachęcaliśmy go do odejścia, mieliśmy interesujące opcje, ale jego upór sprawił, że nas nie posłuchał. Chciał walczyć i wykorzystać szansę. Ostatecznie przekroczył 20 goli i podpisał nową umowę z gwarancją przejścia do pierwszego zespołu lub wypożyczeniem.
– To jedna z najbardziej inteligentnych osób, jakie znam. W głowie wszystko analizuje i gdy mówię wszystko, chodzi mi o wszystko. Do tego ma DNA ciągłej walki. Chciał zostać w Realu pomimo rywalizacji, jaka tam była. Grał mało, ale strzelał gole. Z Deportivo był kluczowy przy golu na remis 2:2. Pomógł zdobyć dublet w 2017 roku, ale przyszedł czas na odejście. Istniała ogromna rywalizacja o jego usługi. Gdy wymienialiśmy mu ekipy, on analizował ich składy. Zdecydował się na Lyon z powodu kolegów, z jakimi miałby grać i dopasowania do jego gry. Wierzył, że przy tamtej kadrze zrobi różnicę i tak było.
– Po etapie we Francji był absolutnie wypełniony ekscytacją i przekonany, że Sevilla będzie dla niego magicznym etapem, ale w ostatnim momencie wszedł Real Madryt i przedstawił mu projekt jego życia. Minęło dopiero 1,5 roku, ale wydaje się, jakby to było dużo dłużej. Poprzedni sezon był trudny dla całego klubu. W tym widzieliśmy, gdzie był Mariano, gdy sezon został wstrzymany. Znowu odwracał swoją sytuację...
– On bazuje na intuicji i jest świadomy tego, gdzie się znajduje oraz w jaki sposób tam doszedł. Tak podchodzi do życia i także futbolu. Dzięki temu to wszystko osiągnął. Gdy podejmuje decyzję, zawsze trafia.
W tym sezonie Mariano wystąpił w 4 meczach i rozegrał w sumie 83 minuty. To najgorszy wynik w ekipie, pomijając kontuzjowanego od lipca Marco Asensio. W tym czasie zdobył jedną bramkę, w ostatnim spotkaniu z Barceloną. Wszystkie cztery występy napastnika miały miejsce w 2020 roku: dwa w Superpucharze Hiszpanii w styczniu i dwa w dwóch ostatnich ligowych meczach z Barceloną i Betisem. W styczniu podawano, że 26-latek nie chciał opuszczać Królewskich i zdecydował się na walkę o odwrócenie swojej sytuacji w Madrycie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze