Niedokończona praca Raúla
Dla rezerw Realu Madryt ten sezon już się zakończył. Debiutancki rok Raúla był pełen różnego rodzaju problemów, z którymi szkoleniowiec musiał sobie poradzić.
Fot. własne
Propozycja RFEF dotycząca zakończenia sezonu zasadniczego w Segunda División B i dopuszczająca do walki play-offach o awans zespoły z miejsc 1-4 sprawia, że Castilla pozostaje poza grą. Raúl i jego podopieczni mieli cień nadziei na wznowienie sezonu. Zawodnicy cały czas trenowali pod zdalnym nadzorem sztabu trenerskiego. Królewscy wierzyli, że kiedy liga ponownie ruszy, będą w stanie wspiąć się do ligowej czołówki. Ich strata do strefy play-offów wynosiła tylko 5 punktów na 10 kolejek przed końcem.
Kolejny rok w Segunda B
Nikt w klubie, wliczając w to Florentino Péreza czy Ramóna Martíneza (szefa szkółki), nie wymagał od Raúla awansu do Segunda División. Hiszpan jest upatrywany jako następca Zidane’a na ławce trenerskiej pierwszej drużyny. Z tego powodu jego pobyt w Castilli jest traktowany jako nauka, bez nakładania presji. Mimo wszystko zespół liczył się w walce o awans i koronawirus przekreślił szansę na wydostanie się z trzeciej ligi, gdzie rezerwy Realu Madryt znajdują się od 2014 roku.
W tym sezonie Castilla początkowo radziła sobie słabo. Sięgnęła dna 3 listopada, kiedy do przerwy przegrywała z rezerwami Sportingu 0:3. W szatni Raúl zdołał przemówić do zawodników i niemal udało się odrobić straty (porażka 2:4). W takich sytuacjach widać charakter El Siete. Rezerwy znalazły się wtedy niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, głównie za sprawą tragicznej gry na wyjazdach. Trener Ibizy zauważył, że „Castilla może rozegrać fantastyczny mecz jednego dnia i bardzo słaby innego”. Z upływem czasu Raúl był w stanie wprowadzić większą regularność w grze zespołu. W ostatnich pięciu kolejkach przed przerwą Blancos wygrali trzy mecze, jeden zremisowali i jeden przegrali. Drużyna pięła się w tabeli w kierunku czołówki.
Bez Reiniera i z wieloma poważnymi kontuzjami
Z powodu różnych okoliczności Raúl rozpoczął pretemporadę z wyjątkowym atakiem (Kubo i Rodrygo), ale ostatecznie obaj opuścili Castillę. Japończyk nie zdołał rozegrać ani jednego oficjalnego spotkania, ponieważ został wypożyczony do Mallorki. Rodrygo natomiast zaliczył dwa występy, po czym „zabrał” go Zidane. Tuż przed przerwaniem rozgrywek Rodrygo znów trafił do rezerw (w meczu z Sanse) i spisał się rewelacyjnie, zdobywając piękną bramkę. Ponadto do zespołu dołączył Reinier, który zdążył strzelić dwa gole i zapisać na konto asystę. Zimą ten zawodnik przeniósł się do Realu Madryt za 35 milionów euro. „On nam może wiele zaoferować, ponieważ jest bardzo utalentowany. Będzie dla nas ważnym graczem”, powiedział Raúl. Atakujący miał zrobić różnicę.
Rezerwy w ostatnich dwóch latach borykają się z licznymi i poważnymi kontuzjami (przykładami mogą być Fran García czy Franchu). „Zupełnie jakby ktoś rzucił klątwę na zespół”, można było usłyszeć w klubie. W tym sezonie wypadło trzech piłkarzy. César Gelabert, jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w szkółce, w lipcu złamał obojczyk, a później miał problem z przegrodą nosową i musiał grać w masce. Z tego powodu rozegrał tylko 13 meczów w Castilli. Rodrigo Rodrigues (kosztował Królewskich 1 milion euro w 2018 roku) uszkodził sobie łąkotkę, a Pedro Ruiz, podstawowy napastnik, zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
Awaryjny transfer i brak doświadczenia
Inną ciekawą sytuacją w Castilli było sprowadzenie Marca Guala. Kiedy kontuzji doznał Pedro, Królewscy potrzebowali napastnika. W ostatnich godzinach okienka transferowego udało się sprowadzić na pół roku atakującego z Sevilli. Marc bardzo dobrze wszedł do zespołu, strzelając dwa gole, ale jego przygoda z rezerwami Realu Madryt zakończyła się po rozegraniu zaledwie sześciu meczów. Koronawirus sprawił, że wróci do Sevilli bez możliwości dokończenia sezonu w Castilli.
W drużynie Raúla można było w tym sezonie zauważyć brak doświadczenia. Raúl chciał stworzyć kadrę w oparciu o wielu młodych zawodników. Zadebiutował w starciu z Las Rozas jedenastką, w której średnia wieku wynosiła 19 lat. Oprócz rezerw Las Palmas żaden z 80 zespołów z Segunda División B nie mógł się pochwalić tak młodą ekipą. Z obsadą bramki również nie obyło się bez problemów. El Siete musiał pracować z czterema bramkarzami (Altube, Belman, Toni Fuidias i Lucas Cañizares). Mimo tych wszystkich komplikacji i kontuzji Raúl był w stanie znaleźć swoją jedenastkę.
Nowa Castilla
Podstawę zespołu rezerw na kolejny sezon stworzą zawodnicy, którzy wyróżniali się w Juvenilu A pod wodzą Daniego Poyatosa. Zespół do lat 19 nie zdołał dokończyć sezonu ani w lidze, ani w Lidze Młodzieżowej UEFA. Raúl zyska utalentowanych piłkarzy, jednak żaden z nich nie ma doświadczenia z gry na poziomie trzeciej ligi. Z obecnej kadry na pewno kilku graczy odejdzie. César Gelabert, Antonio Blanco i Miguel Baeza mogą przebierać w ofertach i być może odejdą na wypożyczenie. Dla innych etap w Castilli dobiegł końca ze względu na wiek (Javi Hernández, De la Fuente). Kryzys sprawi, że kluby z Primera i Segunda División będą szukać możliwości wypożyczenia zawodników, żeby nie wydawać pieniędzy na transfery. Ich wzrok chętnie skieruje się na Castillę…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze