MARCA: Łunin zostanie w Realu
Ostatnie dwa lata nie były udane dla Andrija Łunina. Ukrainiec spędził niezbyt produktywne miesiące w Leganés i Realu Valladolid, ale swoją postawą i charakterem zapracował na zaufanie Królewskich.
Fot. Getty Images
Andrij Łunin będzie drugim bramkarzem Realu Madryt w sezonie 2020/21. Alphonse Areola wróci do Paris Saint-Germain w kolejnym sezonie. Francuz już zapowiedział, że chce być w kadrze na EURO 2020, które odbędzie się latem 2021 roku. Sztab szkoleniowy Królewskich postawi więc na rozwiązanie, które ma u siebie, czyli właśnie Ukraińca, który obecnie jest wypożyczony do drugoligowego Realu Oviedo.
Od przybycia na Półwysep Iberyjski Łunin nie ma szczęścia. Wypożyczenia do Leganés i Realu Valladolid były niewypałami, ale zimą bramkarz przeszedł do Realu Oviedo. Tam przekonał właściwie wszystkich obserwatorów. Gdy wreszcie zaczął grać co tydzień, po raz pierwszy od 2018 roku, nadeszła przerwa w rozgrywkach.
Ukrainiec nie traci jednak zaufania władz i sztabu szkoleniowego. W dalszym ciągu trenerzy maksymalnie w niego wierzą. U 21-latka imponują codzienna praca i potwierdzanie swoich umiejętności przy każdej okazji. On też nie traci pewności siebie. Na Santiago Bernabéu zdecydowano, że nadszedł czas, by Andrij wrócił i już tu został, bez tułania się po ławkach rezerwowych innych klubów w Primera División.
Andrij Szewczenko, selekcjoner reprezentacji Ukrainy, też ciągle w niego wierzy. Łunin zadebiutował w kadrze, gdy miał 19 lat, a dotychczas zanotował pięć występów. W ciągu ostatnich dwóch lat zaliczył łącznie 18 oficjalnych spotkań w klubach (9 w Realu Oviedo, 7 w Leganés i 2 w Realu Valladolid), zaledwie o dwa więcej niż w reprezentacji (5 w dorosłej kadrze, 5 w U-21 i 6 w U-20).
Jedno jest pewne. Sytuacja między słupkami Realu Madryt znów ulegnie zmianie. Thibaut Courtois pozostaje pewniakiem, ale zmiana dotknie kolejnych zawodników w hierarchii. Luca Zidane jest wypożyczony do Racingu Santander, a jego umowa nie zostanie przedłużona. W lipcu 2020 roku syn obecnego szkoleniowca zostanie więc z kartą w ręce i będzie mógł zmienić pracodawcę. Kilka tygodni temu wspominał, że może spróbować szczęścia w lidze francuskiej. Trzy lata temu Królewskich opuścił najstarszy syn Zizou, Enzo, który w swoim jedynym meczu w barwach Los Blancos zdobył bramkę (w meczu z Culturalem Leonesa – 6:1).
Moha Ramos jest obecnie wypożyczony do Birmingham City, ale od lipca nie zagrał choćby minuty ani w Championship, ani w jednym z dwóch pucharów. Tylko raz załapał się do kadry meczowej i jest tam bramkarzem numer trzy. „Jestem wciąż graczem Realu Madryt. Chcę być teraźniejszością i przyszłością najlepszego klubu na świecie. Widzę siebie w pierwszym zespole Królewskich”, deklarował niedawno 20-letni Hiszpan. Klub przygląda się też zawodnikom, którzy pozostali w Valdebebas.
Kandydatów na trzeciego bramkarza w przyszłym sezonie jest więc kilku. Oprócz Diego Altube, który obecnie pełni tę funkcję, do dyspozycji sztabu szkoleniowego będą Belman, Toni czy Luis, którym zdarzyło się już trenować z pierwszą ekipą. Do ostatecznych decyzji jest jednak mnóstwo czasu, a możliwości – bardzo dużo. Najważniejsze, przynajmniej według Marki, jest już jasne. Numerem jeden będzie Courtois, a Łunin będzie się od niego uczył i od czasu do czasu go zastępował.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze