Karius: Nie rozumiem, gdy ludzie wyśmiewają kogoś, kto doznał poważnego urazu głowy
Loris Karius udzielił wywiadu magazynowi Sport Bild. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi bramkarza Liverpoolu wypożyczonego do Beşiktaşu, głównie na temat finału Ligi Mistrzów z 2018 roku.
Fot. Getty Images
– Ataki na mnie po finale Ligi Mistrzów? Uwierz mi, dużo się z tego nauczyłem! Patrząc wstecz, powinienem był zareagować na to wszystko publicznie dużo agresywniej. Miałem wstrząs mózgu po ciosie od Sergio Ramosa, co ograniczyło moje widzenie przestrzenne. Kiedy opublikowano wyniki badań, pojawiło się wiele złośliwości i obelg, często poniżej pasa. Nigdy nie używałem tego jako wymówki, ale gdy ludzie wyśmiewają kogoś, kto doznał poważnego urazu głowy, nie rozumiem tego.
– Niesprawiedliwe oceny moich występów? Gdy miałem 24 lata, zagrałem w finale Ligi Mistrzów. Poza mną wśród aktywnych niemieckich bramkarzy, w finale grali tylko Manuel Neuer i Marc-André ter Stegen. Nie ma co wskazywać na to, że samo wejście do finału było wielkim sukcesem. Jednak moja część tego sukcesu w postaci parad i dobrych występów we wcześniejszych rundach nagle zniknęła. Reakcje po finale były przesadzone i pozbawione szacunku. Przede wszystkim dlatego, że zostałem oceniony w jeden sposób. Błędy jednak zawsze analizuje się inną skalą, wręcz nienormalną i nie są one oceniane w sprawiedliwy sposób.
– Na portalach społecznościowych zawodnicy są traktowani z wyjątkową wrogością. Gdybyś czytał wszystkie wiadomości, nie mógłbyś spać przez dwa dni. To szaleństwo, co ludzie mówią pod przykrywką anonimowości, obrażając innych, dyskryminując, a nawet zachowując się rasistowsko.
– Jakie są granice? Nie możesz obwiniać fanów, gdy gwiżdżą na zawodnika. Płacisz za bilet i masz prawo do bycia niezadowolonym z występu. Profesjonalista musi sobie z tym radzić. Jednak gdy pojawiają się osobiste obelgi czy groźby śmierci, granica jest zdecydowanie przekroczona.
– Groźby śmierci? Kilka z nich dostałem, ale nie możesz brać tego na poważnie. Ci ludzie piszą to w anonimowy sposób i na profilu nie pokazują nawet twarzy. Nie sądzę, że gdyby zobaczyli mnie na żywo, to w ogóle otworzyliby usta.
– Moje wypożyczenie do Beşiktaşu kończy się po sezonie i nie wchodzę w spekulacje. Fakt jest taki, że mam kontrakt z Liverpoolem do 2022 roku i teraz skupiam się na dokończeniu sezonu z Beşiktaşem. Za szybko, by mówić cokolwiek o lecie, a tym bardziej przy koronawirusie. Rozmowy z Kloppem? Głównie wymieniam wiadomości z trenerem bramkarzy Achterbergiem. Robię to praktycznie w każdym tygodniu, to mój pierwszy kontakt. Czasami piszę też z Jürgenem Kloppem, ogólnie jestem w kontakcie ze wszystkimi. Nigdy to się nie zmieniło.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze