Ponad 130 tysięcy zarażonych koronawirusem w Hiszpanii

Pedro Sánchez był zmuszony podjąć wczoraj kolejną nieuniknioną decyzję, jaką było przedłużenie stanu alarmowego w Hiszpanii o kolejne dwa tygodnie. Premier już wczoraj poinformował o niej wspólnoty autonomiczne i parlamentarzystów, a także poprosił o zebranie się Kongresu Deputowanych, aby poddać ją pod głosowanie, co stanie się w najbliższym tygodniu. Wynik głosowanie jest jednak formalnością i Hiszpanie będą musieli pozostać w domach przynajmniej do końca 25 kwietnia.

Obostrzenia będą wciąż dotyczyć niemal wszystko. Do pracy nadal będą mogli udawać się jedynie ci, którzy działają na co dzień w sektorach niezbędnych do funkcjonowania państwa. Obywatele już od parunastu dni nie mogą opuszczać domów bez konkretnego celu, jakim może być tylko sklep czy apteka. Pozwolenie na krótkie spacery mają również właściciele psów. Oznacza to, że przed 26 kwietnia do treningów nie wrócą też na pewno zawodnicy Realu Madryt, choć w ostatnich tygodniach hiszpańskie media zastanawiały się, czy kluby nie zdecydują się na przeprowadzanie sesji, w których piłkarze mogliby ćwiczyć tylko w parach. Valdebebas, gdzie na co dzień pracowało 700 osób, nadal będzie zamknięte.

Dziś po południu Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia opublikowało kolejny szczegółowy raport na temat aktualnej sytuacji. Na ten moment zarażonych koronawirusem jest w kraju 130 759 osób, co oznacza wzrost o ponad sześć tysięcy względem ostatniej doby. Z powodu COVID-19 zmarły natomiast 12 418 osób. Najgorzej wciąż jest w Madrycie, gdzie koronawirusem zarażonych jest 37 584 mieszkańców, a 4941 z nich zmarło. Liczba zakażonych nieustannie rośnie również w Katalonii, gdzie jest ich już 26 032, a 2637 nie żyje. W całej Hiszpanii wyzdrowiało do tej pory 38 080 osób. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa zaś 6861 chorych.

Jako redakcja RealMadryt.pl ponownie przyłączamy się do apeli ze wszystkich stron – zostańcie w domach.