Opłacalna polityka sprowadzania młodych talentów
Real Madryt w pewnym momencie postanowił zmienić politykę transferową. Zdecydował się na sprowadzanie młodych graczy, zanim zainteresują się nimi inne kluby. Teraz Królewscy zaczynają czerpać zyski z tych operacji.
Fot. Getty Images
Real Madryt zaczyna czerpać korzyści z polityki sprowadzania młodych talentów. Mowa tutaj nie tylko o korzyściach sportowych, ale również o ekonomicznych. Od kiedy ceny za transfery najlepszych piłkarzy świata stały się gigantyczne, Królewscy zmienili filozofię i zaczęli kupować graczy, zanim ich talent eksploduje.
Biorąc pod uwagę 25 zawodników pierwszej drużyny, Reiniera i 11 wypożyczonych graczy, Real Madryt aż 11 piłkarzy sprowadził, gdy mieli 20 lat lub mniej. Łącznie za tę jedenastkę Blancos zapłacili 175,7 miliona euro (średnio po 16 milionów na zawodnika). Obecnie, według portalu Transfermarkt, wartość tych piłkarzy wynosi 355,5 miliona (średnio 32,3 miliona). Innymi słowy, gdyby madrytczycy zdecydowali się na sprzedaż po cenie rynkowej (chociaż pewnie kwoty byłyby wyższe), zarobiliby 179,9 miliona euro.
W przypadkach Viníciusa (45 milionów) i Rodrygo (40 milionów) Real Madryt postawił na zawodników, którzy mieli niewielkie doświadczenie w profesjonalnym futbolu (obaj podpisywali kontrakty z Królewskimi w wieku 17 lat). Mimo tego wartość obu Brazylijczyków wzrosła i obecnie obaj są wyceniani na 50 milionów.
Na specjalną wzmiankę zasługują przypadki Asensio, Ødegaarda i Valverde. Każdy z nich trafił do Madrytu za przystępną cenę (odpowiednio: 3,5 miliona; 2,8 miliona i 5 milionów). Teraz ich wartość wynosi: 40 milionów (Asensio), 50 milionów (Ødegaard) i 60 milionów (Valverde). Tylko na tej trójce Real Madryt „zarobił” 98,3 miliona. Ta kwota mogłaby być nawet większa, ponieważ Asensio stracił na wartości po poważnej kontuzji kolana (w październiku 2018 roku był wyceniany na 90 milionów euro).
Również Ceballos (transfer za 15,5 miliona, obecna wycena – 40 milionów) oraz Kubo (przyszedł za darmo, obecnie wyceniany na 15 milionów) to były dobre ruchy. Wśród graczy, którzy zwiększyli swoją wartość, jest również Vallejo (z 5 milionów na 7,5).
Są również tacy zawodnicy, którzy obecnie kosztują mniej, niż zapłacił za nich Real Madryt, chociaż w przyszłości może się to jeszcze zmienić. Chodzi tutaj o Reiniera (30 milionów transfer; 25 milionów obecna wycena), Brahima (20 i 15) oraz Łunina (8,5 i 3). Z tej trójki najmniej martwi przypadek Brazylijczyka, który dopiero co przeprowadził się do Madrytu. Jest bardzo młody, ponieważ niedawno skończył 18 lat. Kiedy tylko zacznie pukać do drzwi pierwszego zespołu, jego wartość poszybuje w górę.
Klub ciągle wierzy też w Brahima, ale Królewscy mają nadzieję, że zawodnik w końcu przystanie na wypożyczenie. W innym zespole mógłby grać więcej i kroczyć ścieżką wyznaczoną przez Ødegaarda czy Kubo. Ponadto Blancos liczą na to, że Łunin zyska pewność siebie w Realu Oviedo, gdzie w końcu może liczyć na grę po nieudanych wypożyczeniach do Leganés i Realu Valladolid.
Na razie te wszystkie wyceny i cała analiza jest jeszcze przedwczesna. Dopiero za kilka lat będzie można dokładnie ocenić bilans zysków i strat Realu Madryt ze stosowania nowej polityki. Jednak na tę chwilę wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze