Reguilón: W Madrycie jest moje życie
Sergio Reguilón udzielił obszernego wywiadu andaluzyjskiemu portalowi Diario de Sevilla. Zapraszamy do zapoznania się z pełnym zapisem tej rozmowy z wypożyczonym z Realu Madryt lewym obrońcą.
Fot. Getty Images
Znudzony już dwoma tygodniami izolacji?
Nie, naprawdę. Cieszę się maksymalnie życiem w domu. Całe życie mieszkałem w bloku, teraz mam dom z ogrodem i czerpię z tego 200% radości. Przedtem mieszkałem w górskiej okolicy na peryferiach Madrytu, w Villalbie.
Siedzisz w domu sam?
Nie, przyjechał do mnie z Madrytu brat. Miał obejrzeć mecz z Romą i derby Sewilli. Potem musiał już u mnie zostać z racji na okoliczności. Nawet ze mną trenuje. Prowadzimy rodzinne życie. Gdyby nie on, byłbym tu sam.
Twój brat też jest zawodowym sportowcem?
Nie, jest inżynierem, ale bardzo lubi piłkę. Pomaga mi tutaj, możemy sobie podawać i razem ćwiczyć. Jest dobrze.
Za kim jest?
Teraz za Sevillą (śmiech).
Pozostajesz w ciągłym kontakcie ze sztabem szkoleniowym.
Tak, każdego dnia dostajemy przydział pracy. Trenerzy pytają nas, jak nam idzie, codziennie musimy się ważyć... Mamy też ciągły kontakt z fizjoterapeutami, lekarzami, dietetykami. Wszystko jest kontrolowane, by przestój jak najmniej odbił się na naszej formie. Mamy na whatsappie grupę, gdzie jak najrzetelniej opisujemy naszą pracę, ilość snu, wysiłek. Dajemy znać, czy nas coś boli i ile ważymy. To codzienne czynności.
Twój brat jest młodszy czy starszy od ciebie? Jak ma na imię?
Diego, jest starszy. Ja mam 23 lata, on 28, obchodził urodziny podczas pobytu tutaj. Wspólnie świętowaliśmy przy wideorozmowie z jego narzeczoną i naszymi rodzicami.
Ćwiczy z tobą na pełnych obrotach?
Tak, chociaż oczywiście nie ma aż takiej intensywności. Czasami nawet robimy więcej niż powinienem, o ile najdzie nas ochota. Konsultuję to oczywiście z klubem, zalecają jedynie, bym zachowywał ostrożność. Zazwyczaj wchodzę sobie na bieżnię. Staram się nie tracić formy, którą miałem.
Zakładam, że masz kontakt z innymi piłkarzami.
Oczywiście, sporo rozmawiamy przez media społecznościowe. Bardzo za sobą tęsknimy. Każdego dnia rozmawiam także z rodziną, by podsumować, jak minął nam dzień. Takie rzeczy trzeba robić.
Jeszcze półtora miesiąca temu nikt nie pomyślałby, że tak może to wyglądać.
To coś, o czym będziemy opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom. Coś takiego nie wydarzyło się nigdy przedtem.
Jak czuje się twoja rodzina. Madryt to najbardziej zakażone miasto...
U moich krewnych na szczęście wszystko dobrze. Są zdrowi. Tak czy inaczej, to szaleństwo. Mam znajomych, którym zmarli bliscy. Bardzo ciężki temat. Poważniejszy niż sobie myślimy.
Poza indywidualnymi treningami starasz się też udzielać charytatywnie.
Organizuję streamy na żywo z gry na Playstation, by móc w ten sposób dokładać od siebie jakieś środki. Współpracuję też z platformą crowdfundingową GoFundMe, do której link zamieszczam podczas moich transmisji. Raz było tyle datków, że aż wyskoczył błąd. Biorę też udział w innych przedsięwzięciach, by móc dawać jeszcze więcej pieniędzy. Obserwuję, co dzieje się w szpitalach.
Jak twoim zdaniem przestój wpłynie na postawę Sevilli?
W jakiś sposób na pewno, ale to dotyczy przecież także reszty klubów. Każdy jednak musi zachowywać profesjonalizm i odpowiedzialność. To ten moment, w którym trzeba być bardziej profesjonalnym niż kiedykolwiek. Kiedy zostaną wznowione rozgrywki, a sądzę, że zostaną wznowione, chcemy wejść w nie tak, jak w początek sezonu. Zobaczymy, czy to możliwe.
Nie widać jednak, że jesteś jakoś bardzo mocno przekonany co do wznowienia ligi...
Nie wiem, co powiedzieć. Mam nadzieję, że się uda, bo to będzie oznaczać, że sytuacja uległa poprawie. Mam jednak swoje wątpliwości.
Na dziś trudno sobie wyobrazić, byśmy w maju dalej grali.
Ludzie uważają, że jak zaczniemy schodzić z liczbą zakażeń, wszystko wróci do normy. Ale tak nie będzie. Kiedy będzie coraz mniej zarażonych, trzeba będzie zrobić wszystko, by utrzymać tendencję spadkową.
Sądzisz zatem, że włożysz na siebie jeszcze koszulkę Sevilli?
To jeden z tych tematów, o którym dyskutowałem z bratem. Nie wierzę, że ostatni mecz dla tego klubu rozegrałem na Metropolitano i że nie pożegnam się zwycięstwem. Ostatni mecz nie może być remisowy. Nie chcę, by na tamtym stadionie zakończyła się moja przygoda z Sevillą. Poza tym nie chcę przegapić derbów i Ligi Europy. To przecież esencja, święto dla miasta. Straciłbym wszystko, co najlepsze.
Niektórzy postulują dokończenie sezonu bez kibiców na trybunach.
Z zewnątrz będzie wywierana presja. Ale z punktu widzenia zarówno piłkarza, jak i kibica, takie rozwiązanie nie ma sensu. Zwłaszcza w przypadku takiego meczu jak Sevilla-Betis.
Rozmawiałeś już o przedłużeniu kontraktów, które zaproponował Infantino?
Jeśli nie dostanę żadnych sygnałów od Sevilli czy Realu, chcę dokończyć sezon w barwach mojego obecnego klubu. Niezależnie od tego, czy miałoby do tego dojść 30 lipca czy 30 sierpnia. Skupiam się na tym, gdzie jestem teraz. Nie rozmawiałem o kwestiach prawnych. Nie mam na ten temat pojęcia.
W twoim przypadku sprawa nie jest aż tak skomplikowana. Realowi twoje wypożyczenie i tak wyjdzie na dobre.
Chciałbym dokończyć sezon tutaj, ale nie wiem, jak wyglądają aspekty prawne.
Istnieje szansa na przedłużenie wypożyczenia o rok, skoro ten sezon potoczył się tak dziwnie?
Nie wiem, co wydarzy się w przyszłości. Nie potrafię powiedzieć, co będzie działo się po 30 czerwca.
Podoba ci się w Sewilli, ale trudno sądzić, że porzuciłeś marzenia o triumfowaniu w Realu Madryt.
Faktycznie jest mi tu dobrze, ale w Realu też tak było. Jestem za Realem, a w Madrycie jest moje życie. Chciałbym tam odnosić sukcesy.
Tu masz dom z ogrodem...
(śmiech) To też prawda. Czas spędzony tutaj pozwolił mi się rozwinąć jako człowiek. Naprawdę nie wiem jednak, co się stanie w przyszłości.
Liga się zatrzymała w momencie, kiedy odzyskiwałeś formę po lekkim dołku.
Zgadza się. Zaliczyłem trzy dobre mecze i zacząłem się czuć dobrze. Wierzyłem w siebie. Gra mi szła. Byłem bardziej skoncentrowany w obronie, trener mnie o to prosił. Teraz przyszła przerwa, ale nie mogę stracić tego, co miałem przedtem.
Jak ci się pracuje z Lopeteguim? Wiedziałeś, że jest wymagający, do tego biegasz blisko niego.
Wszyscy wiedzą, że on bardzo intensywnie przeżywa mecze. Jest wymagający, ale my też to po prostu lubimy. Zawsze chce, byśmy dawali z siebie wszystko, tak powinno być. Do każdego spotkania podchodzi z wielką pasją i bojowym nastawieniem. Jak mógłby nie być wymagający?
Jesteś na szóstym miejscu pod względem rozegranych minut w zespole. Jesteś też drugi w asystach. Całkiem nieźle.
Nie znałem tych statystyk. Super jest mieć ciągłość w takim klubie jak Sevilla. Wszystko wyszło tak, jak sobie wymarzyłem. Zajmujemy trzecie miejsce w lidze, ale boli nas odpadnięcie z pucharu. W Europie czeka nas skomplikowana przeprawa, ale liczę na to, że damy radę. Na tę chwilę spełniamy oczekiwania klubu, którymi było zajęcie miejsca w pierwszej szóstce.
Zmiana na ustawienie z trójką stoperów wyszła ci na dobre?
Zależy od okoliczności w meczu. Sądzę jednak, że mogło mi to dać wiele dobrego. W moim odczuciu wcześniejsza gorsza postawa mogła być bardziej kwestią psychiki niż taktyki. Z Espanyolem zaliczyłem najgorsze spotkanie w sezonie. Wszyscy to widzieli. Źle się potem czułem. Każdy piłkarz zalicza wzloty i upadki. Myślę, że obudziłem się w porę. Starcie z Getafe było skomplikowane, ale uważam, że zaprezentowałem się w nim dość dobrze.
Masz 23 lata. Jak bardzo i w jakich aspektach możesz się jeszcze rozwinąć?
Margines rozwoju jest jeszcze w wielu elementach. Muszę być bardziej skoncentrowany w tyłach, ofensywa przychodzi sama. To główna kwestia do przepracowania. Trener wie, że z przodu już sobie radzę i dokonuję dobrych wyborów. Trochę też brakuje mi jeszcze tej bezczelności zarówno w defensywie, jak i w ataku. Myślę, że powoli wygląda to coraz lepiej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze