Hazardowi ściągnięto szwy... w jego domu

Trudna sytuacja sanitarna wywołana przez koronawirusa zmusza do poszukiwania niekonwencjonalnych rozwiązań w sytuacjach medycznych, które nie dotyczą tej sytuacji, oraz maksymalnego zabezpieczenia się przed zarażeniem.

Radio COPE podało, że w czwartek Hazardowi zdjęto szwy z kostki, której operację przeszedł 5 marca w Dallas. MARCA dodaje, że zabieg usunięcia 30 szwów zorganizowano... w domu zawodnika. Wszystko odbyło się w jednym z pokojów, który wcześniej został do tego odpowiednio przygotowany oraz zdezynfekowany, co wyeliminowało całkowicie jakiekolwiek ryzyko.

Hiszpańskie media zgodnie podają, że rana zagoiła się prawidłowo i piłkarz rozpoczyna teraz nowy etap rehabilitacji. Od wczoraj mają odwiedzać go fizjoterapeuta i rehabilitant z klubu, którzy rozpoczęli z nim fizyczną pracę nad powrotem do pełnej dyspozycji.

Belgijski La Dernière Heure przekazuje, że dotychczas atakujący poddawał się głównie krioterapii, która pozwalała mu szybciej odbudować uszkodzone tkanki. Według pierwotnego zamysłu Hazard miał odbyć pierwszą część rehabilitacji w ojczyźnie pod okiem Lievena Maesschalka, fizjoterapeuty kadry Belgii, ale z powodu kwarantanny w Realu Madryt musiał pozostać w Hiszpanii i zmienić plany.

W Belgii podaje się, że po zakończonej sukcesem operacji założono, iż Hazard będzie mógł wznowić treningi na boisku po okresie od 6 do 8 tygodni, co oznaczało, że na murawie atakujący pojawiłby się już w drugiej połowie kwietnia. Koronawirus może zmienić rozwój sytuacji, także ze względu na konieczność rehabilitowania się w warunkach domowych, ale od wczoraj 29-latek zaczął faktyczną pracę nad powrotem do gry.