La Liga może stracić prawie 700 milionów euro

Palco23, portal zajmujący się finansami w hiszpańskim sporcie, podaje, że analiza La Ligi wykazała, iż potencjalne straty w La Lidze Santander (Primera) mogą sięgnąć 610,9 miliona euro, a w La Lidze SmartBank (Segundzie) 67,5 miliona euro. Dlatego kluby do końca będą walczyć o dogranie sezonu, nawet kosztem rozciągnięcia terminarza i potencjalnych zmian w kolejnym sezonie.

Wciąż nie wiadomo, jak kluby poradzą sobie ze spadkiem przychodów względem pokrycia swoich kosztów strukturalnych, z których około 80% dotyczy pensji zawodników i pracowników. W Hiszpanii przedsiębiorcy i różnego rodzaju syndykaty biznesowe już złożyły do rządzących wnioski o różnego rodzaju pomoc i ułatwienia w tej sprawie.

Wspomniane analizy pokazują, że samo granie przy zamkniętych stadionach oznaczałoby straty w wysokości 41,4 miliona euro z tytułu braku sprzedaży biletów (38,8 miliona w Primerze i 2,6 miliona euro w Segundzie). Co do karnetów, jeśli kluby zdecydowałyby się zgodnie zwrócić kwoty dotyczące spotkań nierozegranych czy rozegranych bez kibiców, to straty wyniosłyby 78,1 miliona euro w Primerze i 9,9 miliona euro w Segundzie.

Na razie nie wiadomo jak na temat zwrotów wpłynie „siła wyższa”, czyli zawieszenie lub nawet potencjalne odwołanie rozgrywek z powodu koronawirusa. Prawnicy już wskazują na to, że kluby mogą też użyć argumentu o decyzjach rządu, wobec których nie da się nic zrobić i zatrzymać wpłacone już pieniądze za wejściówki i karnety.

Oczywiście te kwoty nie rozkładają się równomiernie na wszystkie kluby, bo Barcelona czy Real Madryt przy największych hitach rozgrywanych w domu mogą zanotować przychód w wysokości 6 milionów euro. Normalne spotkanie w ich przypadku to przychody w wysokości 2-3 milionów euro. Średnio klub Primery zarabia z tytułu organizacji meczu domowego około 40 tysięcy euro.

Główny problem dotyczy jednak przychodów z tytułu praw telewizyjnych. Jeśli nie zostaną rozegrane pozostałe kolejki Primery i Segundy, to La Liga jako całość może otrzymać o 549 milionów euro mniej (odpowiednio 494 i 55 milionów euro). Dlatego nerwy w klubowych i ligowych biurach są ogromne. Również z tego powodu coraz mocniej naciska się na przełożenie EURO i dogranie sezonu w czerwcu. Jeśli nie odbędą się już żadne mecze ligowe, La Liga może stracić 28,6% przychodów telewizyjnych z zagwarantowanego ponad 1,9 miliarda na ten sezon. Brak tych pieniędzy sprawi, że większość klubów wykaże na koniec roku rozliczeniowego straty.

Z tego powodu La Liga tak długo opierała się całkowitemu zawieszeniu rozgrywek na przynajmniej dwie najbliższe kolejki. Nie pozostało jej jednak nic innego po tym, jak piłkarze Realu Madryt zostali poddani kwarantannie z powodu pozytywnego testu na koronawirusa u jednego z koszykarzy klubu.

Wstępnie 20 ekip z Primery miało w sumie zanotować w tym sezonie przychody na poziomie 4,2 miliarda euro, co oznaczałoby wzrost o 11,2% względem poprzedniego sezonu. Planowany zsumowany zysk netto miał wynieść 185 milionów euro. Nikt na dzisiaj nie potrafi przewidzieć jakie będą straty nawet przy wznowieniu gry za jakiś czas.